logo
Zmiany w szkole należałoby zacząć od podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela. fot. samurkas/123rf.com
Reklama.

Zmiany w szkołach to doskonalenie

Polska Agencja Prasowa, która codziennie podaje informacje dla mediów o tym, co dzieje się w kraju i na świecie, postanowiła porozmawiać z ekspertem w sprawie reform, które w ostatnim czasie są podejmowane w polskim szkolnictwie. W rozmowie z dr. hab. Romanem Dolatą z Uniwersytet Warszawskiego podjęto temat tego, jaka dziś w Polsce jest jakość edukacji i czy planowane przez MEN zmiany są dobre.

Dr hab. Roman Dolata jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego oraz kierownikiem Katedry Polityki Oświaty i Społecznych Badań nad Edukacją. Zapytano go o to, jak należy wprowadzać zmiany w edukacji i czy są one potrzebne. Profesor Dolata podkreślił, że reformy są niezbędne zawsze, ponieważ zmiany to proces, który powinien być ciągły – tylko wtedy faktycznie możemy mówić o doskonaleniu.

– Słowo "reforma" zużyło się, ma negatywne konotacje, kojarzy się z takimi hasłami jak "szkoła w ruinie", "szkoła XIX-wieczna", z chaosem, który trzeba opanować, jest obraźliwe dla nauczycieli. Kojarzy się też z przymusem, ze zmianą wprowadzaną odgórnie, stąd, zamiast używać terminu "reforma edukacji", lepiej mówić o "doskonaleniu edukacji" – zauważył ekspert.

Zaznaczył również, że sama wiedza nie jest w stanie "wejść do głów uczniów", jeśli w edukacji nie będzie w końcu dbania o relacje. Wyjaśnił, że chodzi o relacje uczniów z kolegami, z nauczycielami i wszystkimi innymi dorosłymi, a także ze społecznością szkolną. Dolata uważa, że relacje we wszystkich wymiarach są niezwykle istotne również w aspekcie rozwoju – także tego dotyczącego jednostki (umysłowego, duchowego).

Trzeba zadbać o kadrę

Jeśli chodzi o rozwój i doskonalenie edukacji, według Dolaty bardzo ważne jest dbanie o finanse oświaty, ale też to, jak wygląda podstawa programowa, podręczniki materiały dydaktyczne, egzaminy. Najważniejszymi zasobami, o które jednak należy zadbać, by móc zmieniać szkolnictwo, jest kadra pracująca w szkołach.

Najważniejszym z wszystkich zasobów są nauczyciele i dyrektorzy – podkreślił badacz. I dodał: – Jakość edukacji przede wszystkim zależy od nich, od tego, co się dzieje między nauczycielem a uczniem, co się dzieje w szkole.

Profesor Dolata podkreślił, że kluczowe dla jakości edukacji są dokładne sprawdzanie kandydatów do zawodu nauczyciela oraz ich odpowiednie kształcenie. Uważa, że należy zwiększyć atrakcyjność zawodu, podnosząc wynagrodzenia oraz prestiż poprzez ograniczenie liczby uczelni, które mogą kształcić nauczycieli.

– Trzeba zdecydować się na odważny krok i przyznać uprawnienia do kształcenia nauczycieli na wszystkich poziomach tylko tym, które mają przyznaną kategorię A, być może też B plus, w zakresie pedagogiki – mówił Dolata. Sugeruje także, by zwrócić uwagę na nauki wspierające pedagogikę, jak socjologia i psychologia.

Inaczej kształceni pedagodzy

Przyznaje, że wprowadzenie takich zmian może początkowo sprawić trudności w rekrutacji, ale na dłuższą metę pomogłoby podnieść prestiż zawodu. Zwrócił też uwagę na niż demograficzny, który może sprawić, że problemy z naborem do szkół kształcących pedagogów nie będą aż tak duże.

Jego zdaniem kluczowe jest, aby nauczyciele byli dobrze przygotowani do pracy, ponieważ "nauczyciel uczy tak, jak sam był uczony". Dziś najczęściej kształcenie odbywa się w formie wykładów, bo te są dla uczelni najmniej kosztowne, ale to odbija się na jakości wykształcenia nauczycieli.

Większe finansowanie pozwoliłoby na rozwój dydaktyki, odbudowę metod nauczania dla poszczególnych przedmiotów i stworzenie przestrzeni, gdzie przyszli nauczyciele mogliby uczyć się nowoczesnych metod pracy. – Jeżeli nie pochylimy się teraz nad nauczycielami, to chyba możemy pożegnać się z myślą o doskonaleniu edukacji – ostrzegał.

Źródło: pap.pl

Czytaj także: