Komunia to czas radości, a nie stresu
"Moja córka Zuza ma 10 lat i chodzi do prywatnej szkoły. W maju pójdzie do Komunii i już bardzo przeżywa ten fakt. Zawsze uważałam, że Komunia to ma być przede wszystkim duchowe przeżycie, a nie okazja do popisów, ale… no właśnie. Nadszedł moment, gdy dowiedziałam się, co katechetka uznaje za 'odpowiedni' strój na ten wielki dzień.
Pewnego dnia podczas zebrania usłyszałam od katechetki, że dziewczynki na Komunię powinny założyć buty na obcasie. Tak, dobrze przeczytaliście – buty na obcasie. Bo ponoć 'ładniej to wygląda', a przecież nie możemy odstawać od innych, bo 'wszyscy tak robią'. Z miejsca zaczęłam się zastanawiać, czy to jest poważne. Zuza ma dopiero 10 lat i chciałam tylko, żeby poczuła się dobrze w tym dniu, a nie wystylizowała się, jak dorosła kobieta. Nie chciałam, by ktokolwiek zmuszał ją do założenia czegoś, co zupełnie nie pasuje do jej wieku.
Czy wszystko musi być perfekcyjne?
Zaczęłam analizować te 'wymagania' z perspektywy matki. Ok, rozumiem, że Komunia to wyjątkowy moment, ale… czy naprawdę musimy za wszelką cenę dążyć do perfekcji? Wspominałam swojej mamie o tych butach na obcasie, a ona prawie się rozpłakała – przecież kiedyś na Komunię dziewczynki chodziły w obuwiu, które było proste, eleganckie, ale przede wszystkim wygodne. A teraz… teraz wychodzi na to, że buty na obcasie muszą być standardem.
Pamiętam, jak sama przygotowywałam się do Komunii. Nie było presji, żeby mieć najdroższą sukienkę ani najnowsze dodatki. Dzieci bawiły się, rodziny świętowały razem, a my, dzieci, po prostu cieszyliśmy się tym dniem. Teraz, patrząc na to, co oczekuje się od dzieci i rodziców, czuję się, jakbym znalazła się w zupełnie innym świecie. Świecie, w którym ważniejsze są detale niż same emocje związane z tym wydarzeniem.
Myślę, że nie jestem jedyną matką, która czuje się zaskoczona tymi 'nowoczesnymi' wymaganiami. Dla mnie najważniejsze jest, żeby moja córka poczuła się w tym dniu wyjątkowo, ale nie dlatego, że miała na sobie eleganckie buty na obcasie. Chciałabym, żeby mogła cieszyć się tym dniem, a nie zastanawiać, czy jej strój spełnia wszystkie oczekiwania. Może czasami warto wrócić do prostoty i radości z samego faktu, że dziecko przeżywa coś ważnego, a nie martwić się, czy na pewno jest 'modnie' ubrane?".
(Imiona bohaterów zostały zmienione).