logo
Mama nie mogła tego znieść i zareagowała. fot. BURGER/PHANIE
Reklama.

Matka postanowiła zareagować na zasady przedszkola. Oto co zrobiła

W sieci furorę robi właśnie historia dotycząca tego, co wydarzyło się w pewnym przedszkolu. Zaraz po tym, jak trzyletnia córka użytkowniczki TikToka, Caroline wróciła z przedszkola, opowiedziała swojej mamie o sytuacji, jaka miała miejsce podczas przerwy na posiłek. Okazało się, że nauczycielka postanowiła wprowadzić pewną zasadę: dziecko musiało zjeść "dobre" jedzenie, zanim mogło zjeść "złe" produkty. W lunchboxie dziewczynki znajdowały się kanapki, plasterki ogórka, truskawki, mandarynka i ciastko, a nauczycielka stanowczo stwierdziła, że dziewczynka nie może zjeść ciastka, dopóki nie skończy reszty posiłku. Ta sytuacja bardzo oburzyła Caroline, która nie zgadza się z takim podejściem do jedzenia. Zdecydowała się więc zareagować.

Dzień później do pudełka z jedzeniem córki dołączyła karteczkę, w której wyjaśniła nauczycielce, jakie ma podejście do całej tej sytuacji. Napisała, że "Evelyn ma pełne prawo zjeść wszystko w dowolnej kolejności" i dodała, że nie ma jedzenia "dobrego" i "złego" – jedzenie to po prostu jedzenie. Caroline wyjaśniła, że ma bardziej otwarty stosunek do żywienia, który zmienił się z czasem, dzięki edukacji na temat dietetyki i doświadczeniom innych rodziców. I nie zamierza nakładać na dziecko takich sztywnych zasad.

Czy to na pewno dobre?

Jako matka uważam, że jedzenie to nie tylko kwestia zdrowia, ale także relacji, jakie budujemy z naszymi dziećmi w tym obszarze. Wydaje mi się, że takie podejście do żywności, jak w przypadku tej nauczycielki, może wprowadzać zamieszanie w głowie dziecka i budować niepotrzebne, sztywne zasady, które mogą zniechęcać do jedzenia. Uważam, że od małego warto uczyć dzieci, że jedzenie to nie jest coś, co trzeba traktować jak nagrodę czy karę – po prostu ma być smaczne, zdrowe i przyjemne.

Z drugiej strony, nie do końca zgadzam się z tym, co powiedziała Caroline – że nie powinno się dzielić jedzenia na "dobre" i "złe". Myślę, że dla dzieci najważniejsze jest to, by w przyszłości miały zdrowe podejście do jedzenia – żeby nie bały się nowych smaków i nie kojarzyły posiłków z wymogiem spełnienia jakichś sztywnych zasad. Jednak, naszym obowiązkiem, jako rodziców jest dbanie o to, by jedzenie naszych pociech było wartościowe i zrównoważone, co nie oznacza, że nie możemy od czasu do czasu dać dziecku drobnej przyjemności, jak ciastko.

A co wy sądzicie na ten temat?

Chcesz ze mną porozmawiać? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: