logo
To odpowiedź, której się nie spodziewała. fot. Pexels.com
Reklama.

Dlaczego kobiety nazywają swoich partnerów "starym"?

Na Threadsie natknęłam się na pewien wątek, który poruszył ciekawą kwestię. Jedna z użytkowniczek zapytała, dlaczego tak wiele kobiet używa określenia "stary" w odniesieniu do swoich mężów/partnerów. To, co przeczytałam, zaskoczyło mnie, ponieważ wiele osób wydaje się traktować to określenie w zupełnie inny sposób, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

"Dlaczego współczesne kobiety nazywają swoich partnerów 'stary'. Nie sprawi to, że będziecie postrzegane za bardziej młodzieżowe lub atrakcyjniejsze w cudzych oczach. Osobiście uważam to za brak szacunku do drugiej połówki. Zechcecie podzielić się swoimi odczuciami na ten temat?" – napisała użytkowniczka Threadsa.

Jakie były reakcje internautów?

Jedna z osób stwierdziła, że dla niej określenie "stary" w stosunku do partnera nie ma żadnego negatywnego ładunku. Wręcz przeciwnie, traktuje to jako coś żartobliwego, a nie obraźliwego.

"Ja odczuwam współczucie dla każdej osoby, która określenie 'stary/stara' w kontekście do partnera/ki, odbiera jako poważną obelgę. Jak rozumiem, nie używasz w stosunku do osób w swoim otoczeniu żartobliwych określeń? Bo właśnie 'stara/stary' są takimi".

Z kolei inny użytkownik wyjaśnił, że dla niego takie określenia są po prostu częścią wspólnego humoru, niemającą na celu nikogo obrażać. Przekazał to w bardzo prostych słowach:

"Bo właśnie 'stara/stary' są takimi".

Zaskakujące było także, jak wiele osób traktuje określenie "stary/stara" w kontekście żartobliwym, traktując to wręcz jako coś, co ich relację wzbogaca. Jedna z osób napisała:

"Stary/stara – lubię, to żartobliwe. Małż albo ślubny – mam ciary żenady".

Bardziej osobiste podejście

Nie zabrakło również osób, które wyjaśniły, że określenie "stary" jest dla nich pełne ciepła, humoru i osobistego znaczenia. Jedna z kobiet opisała swoje relacje z mężem w zabawny sposób:

"Ja mówię nie raz do mojego męża 'stary', a on na mnie 'stara', bo lubimy. Plus, nieraz dosłownie jesteśmy jak starzy ludzie, bo nie możemy wstać czasem z jednej pozycji, jak za długo w niej jesteśmy (a nie mamy jeszcze 30 nawet). Jakby każdy mówi do siebie tak, jak lubi. My mamy tyle ksywek do siebie, że hit, i każda się wiąże z jakimś wspomnieniem. Nawet czasem mój mówi do mnie prześmiewczo ‘s***’ i zmienia specjalnie na ‘super żono’, bo to się tyczy też pewnej historii".

Co ja o tym myślę?

Zastanawiając się nad tym, co przeczytałam, muszę przyznać, że używanie określenia "stary" w związku może być naprawdę różnie odbierane. Dla niektórych to po prostu wyraz przywiązania i żartu, a dla innych coś, co może wydawać się lekceważące. To, jak traktujemy siebie w związku, zależy od indywidualnych granic i poczucia humoru. Myślę, że to, czy takie określenie jest akceptowalne, zależy od charakteru relacji. Ważne jest, aby obie strony czuły się komfortowo i szanowały swoje wzajemne potrzeby.

A jak to jest u was?

Chcesz porozmawiać? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: