logo
Uśmiechniesz się, kiedy przeczytasz, co myślę o zwracaniu się na "ty". fot. Pexels.com
Reklama.

Szacunek i luz – jak widzę relacje między dziećmi a dorosłymi?

"Przeczytałam ostatnio artykuł na waszym portalu, w którym jedna z waszych redaktorek była zbulwersowana sytuacją, w której dziecko w przychodni zwróciło się do niej na 'ty'. Chociaż po części rozumiem jej reakcję, mam zupełnie inne zdanie na ten temat i chciałabym podzielić się z wami swoimi przemyśleniami. Dla mnie takie podejście, jak zwracanie się przez dzieci na 'ty' do dorosłych, wcale nie jest złe – wręcz przeciwnie, widzę w tym wiele plusów.

Zupełnie inny sposób patrzenia na 'ty'

Zaczynając od podstaw, uważam, że w dzisiejszych czasach nie ma nic złego w tym, gdy dzieci mówią do dorosłych na 'ty'. Może to trochę zaskoczyć osoby, które wychowały się w bardziej formalnym środowisku, w którym zwracanie się do dorosłych na 'Pani' lub 'Pan' było niemal obowiązkowe. Jednak w miarę jak nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte, forma 'ty' zaczyna być czymś naturalnym. Osobiście nie widzę w tym żadnej degradacji ani oznaki braku szacunku. Wręcz przeciwnie – jest to forma, która pozwala na budowanie bardziej zaufanych relacji.

'Ty' nie oznacza braku szacunku – wręcz przeciwnie

Wasza redaktorka wyraziła obawę, że dziecko mówiące do niej na 'ty' może nie okazywać jej szacunku. W moim odczuciu to podejście jest błędne. Dzieci, które zwracają się do dorosłych na 'ty', najczęściej pokazują, że traktują nas jak równych sobie. To wyraz zaufania, a nie braku wychowania.

Zamiast budować barierę dystansu, takie podejście może przyczynić się do bardziej autentycznych, otwartych relacji międzyludzkich. Przecież chodzi o to, jak traktujemy siebie nawzajem, a nie o to, jak brzmi formułka grzecznościowa. Wiele osób myli szacunek z formą, a ja uważam, że prawdziwy szacunek okazujemy sobie przez sposób, w jaki się komunikujemy, a nie przez przypisane etykiety.

Luz zamiast sztywnej formalności

Pamiętam, kiedy byłam nastolatką – jeszcze kilkanaście lat temu – zwracanie się do dorosłych na 'ty' było rzadkością. Teraz coraz częściej widzę, jak dzieci traktują dorosłych w sposób bardziej bezpośredni i naturalny. Dla mnie jednak to pozytywny trend. W końcu, nie chodzi o to, żebyśmy stali w miejscu, ale o to, żebyśmy umieli przystosować się do zmieniającego się świata.

Dzisiejsze dzieci dorastają w zupełnie innym klimacie społecznym niż my, pełnym luzu i braku zbędnych formalności. To nie oznacza, że tracą szacunek – to oznacza, że w relacjach międzyludzkich stawiają na autentyczność i prostotę".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz ze mną porozmawiać? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: