logo
Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. fot. /pl.123rf.com
Reklama.

7-latek próbował ukraść energetyka ze sklepu

Zajrzałam ostatnio na Threadsa i natrafiłam na ciekawą dyskusję. Kobieta o nicku oskakokoska1 opisała sytuację, którą miała miejsce w jednym z polskich sklepów, w którym pracowała. Chodziło o 7-letnie dziecko, które próbowało ukraść napój energetyczny. Kiedy kobieta zauważyła, co się dzieje, postanowiła zadzwonić na policję. Reakcja innych klientów była zupełnie inna, niż się spodziewała – wszyscy byli oburzeni jej zachowaniem, twierdząc, że to tylko dziecko i że nie ma sensu robić afery z czegoś takiego.

"Pracując kiedyś w sklepie, miałam sytuacje, w której około 7-letnie dziecko wynosiło w kieszeni energetyki. Zadzwoniłam na policję. Jakie było oburzenie klientów, przecież to tylko dziecko, nawet chcieli zapłacić za jego towar, tylko że po co? Takim zachowaniem dajemy przyzwolenie na kradzież i jeszcze płacimy za czyjąś głupotę, a po drugie, to były energetyki. Dziecko nie powinno było ich spożywać. Następnym razem zwinie alkohol i również na to przymkniemy oko, bo to tylko dziecko?" – napisała oskakokoska1.

Co na to komentujący na Threadsie?

"Kradzież to kradzież, nie ma żadnej dyskusji" – napisał jeden z użytkowników.

Zdaniem innego, "lepiej zwrócić mu uwagę niż robić problem jego rodzicom".

Ktoś stwierdził, że sprzedawczyni "zachowała się jak świnia".

"Trzeba być świnią, żeby coś takiego zrobić. To jest sprawa sklepu i rodziców tego dziecka, nie twoja".

Oskakokoska1 odpowiedziała mu na to:

"Moja, bo sprzedawałam w tym sklepie i miałam obowiązek reagować".

Kiedy warto przymknąć oko, a kiedy reagować?

Z jednej strony, rozumiem oburzenie tych, którzy uważali, że taka reakcja była przesadzona. W końcu dziecko, które kradnie, może nie do końca rozumieć powagę sytuacji. Często takie rzeczy zdarzają się przez nieświadomość, a nie złe intencje. Jednak z drugiej strony, nie możemy pozwolić na to, by tego rodzaju zachowanie stało się normą.

Każda tolerancja na takie drobne wykroczenia może prowadzić do poważniejszych problemów w przyszłości. Kradzież to kradzież, niezależnie od wieku. Reagowanie na nią, zwłaszcza w przypadku dzieci, może być kluczowe dla ich dalszego rozwoju i nauki odpowiedzialności.

Jakie lekcje wyciągnąć z tej sytuacji?

W całej tej sytuacji chodzi o balans między zrozumieniem i wyrozumiałością a koniecznością przestrzegania zasad. Czasami trzeba podejmować trudne decyzje, nawet jeśli nie są popularne. Moim zdaniem, kobieta miała rację – nie możemy tolerować nawet drobnych wykroczeń, bo to może prowadzić do większych problemów w przyszłości. I choć rozumiem, że sytuacja z dzieckiem może budzić wątpliwości, warto reagować, zanim małe złamanie zasad stanie się czymś większym.

Chcesz mi o czymś powiedzieć? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: