Nie każde przedszkole traktuje dziecko przedmiotowo
Opublikowaliśmy list naszej czytelniczki, która bardzo zawiodła się tym, jak jej dziecko zostało potraktowane w prywatnym przedszkolu. Kobieta przeniosła malucha do publicznej placówki i jest zachwycona tym, jak ona funkcjonuje. Teraz na jej list odpowiedziała inna czytelniczka.
"Przeczytałam list o różnicach między publicznym a prywatnym przedszkolem i wiem, że autorce zależy na dobru jej dziecka, ale mnie zależy też na moich. Nie mogę się zgodzić z jej zdaniem. Rozumiem, jak bolesne mogły być jej doświadczenia z prywatnym przedszkolem i wiem, że trudno wtedy patrzeć na całe przedszkole przez różowe okulary. Sama widzę, że w takich sytuacjach łatwo stracić wiarę w to, że prywatna placówka może oferować coś więcej niż tylko biznes" – opowiada w wiadomości kobieta.
"Moje doświadczenia są trochę inne. Tak, niektóre prywatne przedszkola mogą obiecywać wiele i nie zawsze dotrzymywać słowa – zdarza się, że niektórzy myślą tylko o kasie i zapominają, co jest najważniejsze. Ale spotkałam też miejsca, gdzie naprawdę dbają o maluchy, nauczyciele słuchają rodziców i gdzie dzieci mogą rozwijać swoje pasje, a nie tylko wypełniać ramy programu.
Uważam też, że jeśli mnie na to stać, to nie mam powodu, żeby oszczędzać na swoim dziecku. W publicznej placówce mam wrażenie, że zostałoby ustawione w szeregu z innymi bezbarwnymi uczniami".
Warto się rozejrzeć, wybierając przedszkole
Kobieta wie, że każdy ma inne doświadczenia i być może ona miała szczęście. "Wiem, że łatwo jest powiedzieć 'każde przedszkole jest inne' – ale naprawdę wierzę, że jeśli dobrze się rozejrzymy, możemy znaleźć takie, w których autentycznie dba się o dzieci.
Jako mama i ciocia miałam okazję obserwować kilka prywatnych placówek, gdzie opieka była na wysokim poziomie, a dzieci były traktowane nie jak numery w dzienniku. Jasne, to nie znaczy, że są one idealne – nic na świecie nie jest idealne – ale dają przestrzeń, gdzie dziecko może czuć się zauważone i wspierane.
Myślę, że kluczem jest dokładne sprawdzenie placówki, rozmowa z nauczycielami, rodzicami i obserwacja, jak dziecko czuje się w danym środowisku. Nie warto odrzucać całego systemu prywatnych przedszkoli tylko dlatego, że niektóre z nich nie spełniły oczekiwań. Zamiast tego warto dać szansę tym, które naprawdę starają się dać dzieciom to, co najlepsze.
Rozumiem, że doświadczenia autorki tamtego listu były bolesne i to zmieniło jej podejście do prywatnych przedszkoli. Ale mam nadzieję, że moja perspektywa pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe. Dla mnie liczy się to, że gdziekolwiek są nasze dzieci, muszą czuć się szczęśliwe, a to często zależy od ludzi, którzy je otaczają, a nie od samej formy placówki" – podpowiada nasza czytelniczka.