Milenialsi mają swoje zwyczaje
Są takie trendy, które rozumieją tylko poszczególne generacje. Najwięcej zadziwiających zwyczajów obserwujemy u pokolenia zetek, które jest pierwszą generacją wychowaną w cyfrowym świecie i mającą zupełnie inne podejście do życia niż milenialsi czy boomerzy. Jako przedstawicielka pokolenia milenialsów mogę też z pewnością przyznać, że nasze pokolenie też ma pełno zwyczajów, których inne generacje zupełnie nie rozumieją. Jesteśmy np. pokoleniem wyjątkowo sentymentalnym i z nostalgią wracającym do dzieciństwa w latach 90.
Obecnie milenialsi mają 30-40 lat i część z nich czuje się coraz starzej w społeczeństwie, choć omija nas podobno kryzys wieku średniego. Nie oznacza to jednak, że nie czujemy się staro w rozmowach z zetkami i alfami, które czasami poruszają się w cyfrowym świecie z większą gracją.
Są też takie zwyczaje milenialsów, których nie da się zaobserwować u starszych i młodszych generacji. One również sprawiają, że czujemy się wyobcowani i nie umiemy czasami dogadać się przede wszystkim z młodszymi. Kiedyś znajoma powiedziała mi, że jej nastoletnia córka zabrania jej używania w rozmowach na Messengerze emotikony uśmiechu, bo według jej pokolenia oznacza ona śmierć i/lub chęć zabicia kogoś. Milenialsi używają jej nagminnie, a brak uśmieszku w wypowiedzi niektórzy nawet traktują jak nieprzyjemny ton wypowiedzi.
Emotikony to nasza rzecz
Teraz w social mediach pojawił się zabawny film o tym, że milenialsi jako jedyni stosują emotkę śmiechu z łzami. "Poczucie bycia starym jest związane z używaniem emoji śmiechu przez łzy. To rzecz, którą najwyraźniej robią tylko milenialsi" – przyznaje mężczyzna na nagraniu. Autorem filmu jest Lee Parkinson, nauczyciel z podstawówki, który na Instagramie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat współczesnych dzieci i pracy w szkole.
Mężczyzna zauważa, że z powodu wiedzy o emoji śmiechu i łez czuje się staro, bo sam jej notorycznie używa w wiadomościach tekstowych. Przyznaje, że wcześniej myślał, że pisanie LOL jest staromodne, ale uważał, że emoji nadal jest na czasie. Okazuje się jednak, że chodzi o typ emotikon, których się używa. Wśród tych, których wg młodzieży używają "starzy ludzie" jest m.in. ikona śmiejącej się postaci, której z oczu lecą łzy. Na koniec nagrania nauczyciel żartobliwie prosi o komentowanie i pisanie, jakie emoji i słowa są już niemodne i warto byłoby przestać ich używać, by móc znowu czuć się młodo i cool.
Przyznaję, że nagranie rozbawiło mnie i sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy z powodu takich zwyczajów młodsze pokolenie nas nie rozumie i uważa, że milenialsi wyrażają się w dziwny sposób. W końcu nie raz starsi słyszą od młodszych, że już się tak nie mówi albo że ich zachowanie to "cringe". Z drugiej strony zetki też używają różnych znaków i skrótów, których starsze generacje nie rozumieją, a nikt im nie każe z tego powodu czuć się staro :-)