logo
chłopiec w ławce szkolnej pl.123rf.com
Reklama.

Wychowawca Pawła zwołał zebranie

"Pan Andrzej wychowawca mojego 12-letniego syna Pawła, zwołał ostatnio zebranie. Podczas owego zebrania, zaskoczył wszystkich, proponując nowy, kontrowersyjny pomysł. Zamiast tradycyjnego odpoczynku w czasie przerwy, dzieci miałyby spędzać ten czas… w telefonach! Nauczyciel powiedział wprost, że jeżeli chcą, mogą korzystać z mediów społecznościowych, nie wychodząc nawet z sal lekcyjnych. Wszyscy rodzice byli w szoku, bo takie rozwiązanie zupełnie odbiegało od tego, czego oczekiwali od przerwy...

Pomysł nauczyciela: "wirtualne przerwy" dla uczniów

Pomysł pana Andrzeja był dla wielu rodziców zupełnie niezrozumiały. Zamiast tradycyjnej przerwy, podczas której dzieci mogłyby rozprostować nogi, przejść się po korytarzu lub coś zjeść i napić się, mogły one po prostu spędzać czas w telefonach.

Pan Andrzej uznał, że taka forma odpoczynku pozwoli dzieciom na chwilę relaksu w świecie wirtualnym. Zamiast fizycznej aktywności, dzieci miałyby na przerwach odpoczywać w wirtualnym świecie – przeglądając ogłupiające media społecznościowe czy nagrywając filmiki.

Rodzice w szoku

Nie da się ukryć, że rodzicom nie spodobał się ten pomysł.

'Wydawało mi się, że przerwa to czas na oddech od nauki, a nie na spędzanie jeszcze więcej czasu w telefonie – komentowała jedna z mam, która była zaskoczona takim rozwiązaniem.

'Naprawdę myśli pan, że przerwa to dobry czas na gapienie się w telefon, zamiast przejść się na korytarz?' – dodał ojciec jednego z chłopców.

'Przerwa to czas na odpoczynek fizyczny, nie na to, żeby dzieci jeszcze bardziej uzależniały się od technologii. Dzieci powinny przejść się, zjeść zdrową kanapkę, pogadać ze znajomymi, a nie wpatrywać się w ekran komórki' – mówiła jedna z mam, która była szczególnie oburzona tym pomysłem.

Przerwa to czas na odpoczynek, a nie telefon

Reakcja rodziców na ten pomysł była zdecydowana i pełna sprzeciwu. Wiele osób poczuło, że nauczyciel chyba nie do końca rozumie, jak ważne są przerwy dla dzieci. Zamiast mobilizować dzieci do rozruszania się, przejścia się po korytarzu czy zjedzenia czegoś zdrowego, nauczyciel sugerował, by spędzały czas w telefonach... Wiele osób zaznaczało, że przerwa ma być chwilą wytchnienia od szkoły, a nie przedłużeniem czas spędzonego przed ekranem.

Pomysł nauczyciela stał się jeszcze bardziej kontrowersyjny, kiedy okazało się, że miałby on być stosowany podczas każdej przerwy.

'To już naprawdę za dużo! Dzieci i tak spędzają przecież wystarczająco dużo czasu w szkole przy komputerach. Po co jeszcze bardziej pogłębiać ten problem?' – pytała jedna z mam.

Pomysł nauczyciela wywołał wśród rodziców prawdziwą burzę. Choć wychowawca chciał zapewnić uczniom chwilowy relaks, wielu rodziców uznało, że taki pomysł jest krokiem w złym kierunku, który może prowadzić do jeszcze większego uzależnienia się od telefonów.

Ostatecznie pomysł nauczyciela nie spotkał się z poparciem, a pan Andrzej przyznał, że chciał dobrze, ale chyba nieco się zagalopował".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz się ze mną czymś podzielić? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: