Dni między świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem to dla wielu osób bardzo specyficzny czas. Autorzy memów i zabawnych nagrań na Instagramie zauważają, że to okres, w którym nie znamy dat i dni tygodnia, jakie następują po sobie, wielu z nas żyje poza schematem i rutyną, które ma przez resztę roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przerwa świąteczna to czas, kiedy wiele osób jest przejedzonych po świętach. Wszyscy mają też chęć zjeść wreszcie coś innego niż kapusta i grzyby, a równocześnie myślimy sobie, że zaczniemy dietę od nowego roku, więc w tych dniach pozwalamy sobie na różne szaleństwa, np. fast food.
W tym dość ciekawym czasie od większej liczby osób możesz usłyszeć, że przytyła przez święta albo że musi schudnąć i spalić kalorie po świątecznym obżarstwie. Część z nich wchodzi też w nowy rok z mocnym postanowieniem powrotu do formy czy zadbania o siebie. O ile w samym dbaniu o zdrowie i swoje samopoczucie oczywiście nie ma nic złego, takie kurczowe trzymanie się daty przejściowej czy wypominanie sobie jedzeniowych "grzeszków" jest już niezwykle toksyczne – dla nas samych i wszystkich, którzy słyszą takie zdania z naszych ust.
Przeświadczenie, że trzeba spalić wszystkie kalorie, które spożyło się w święta czy okresie między świętami a Nowym Rokiem, jest bardzo szkodliwe. Dietetycy oraz psychodietetycy zauważają, że nie powinniśmy tak mówić i myśleć, bo w ten sposób robimy krzywdę swojemu ciału oraz umysłowi. Zamiast się obwiniać i biczować, należy otoczyć się opieką, szacunkiem dla swojego ciała i dać sobie przyzwolenie na to, by czasami czuć się gorzej lub lepiej (to wcale nie sprawia, że jesteśmy mniej wartościowe!).
Nie widzimy korzyści, jakie niesie aktywność fizyczna
Skupianie się na tym, by ćwiczyć tylko po to, by stracić skumulowane podczas spotkań rodzinnych kilogramy, sprawia, że nie widzimy takich korzyści z uprawiania sportu jak lepsze samopoczucie czy zdrowsze ciało. Jeśli motywujemy się do ćwiczeń za pomocą potrzeby schudnięcia, szybko przestanie nam się chcieć ćwiczyć i wrócimy do swoich niezdrowych nawyków.
Badania pokazują, że skupienie się na regularnej aktywności sprawia, że żyjemy dłużej, więc warto podejść do sportu jak do środka, który wspiera nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Ćwiczenia łagodzą objawy lęków i depresji, zwiększają kreatywność, pomagają lepiej spać. To te elementy powinny być dla nas motywacją do aktywności fizycznej, bo utrata wagi to tylko skutek uboczny tego, że dbamy o swoje ciało i zdrowie psychiczne.
Specjalista ds. żywienia Emmie Keefe w rozmowie z Huffington Post zauważa: "Powodów, dla których warto ćwiczyć, jest mnóstwo. Spalanie kalorii nie powinno być jednym z nich". Dodatkowo skupianie się na tym, aby spalić kilogramy po świętach, jest ryzykowne, ponieważ może doprowadzić do zaburzeń odżywiania.
Niektórzy np. uważają, że nie mają prawa zjeść czegoś z cukrem lub niezdrowego, jeśli wcześniej nie wykonają katorżniczego treningu. Zamiast tego warto spojrzeć na jedzenie jako na środek, który nie tylko utrzymuje nas przy życiu i zdrowiu, ale też może dać satysfakcję i radość (choć na to również należy uważać).
Skup się na relacji z ludźmi
Specjaliści od żywienia podpowiadają również, by nie skupiać aż tak dużo myśli wokół jedzenia. Dużo ważniejsze i lepsze dla naszych ciał i głów jest myślenie o czasie świąt jako o radosnym momencie spotkań, rozmów, bliskości, do których posiłki są tylko dodatkiem. Zapomnij o myśleniu, że święta to czas obżarstwa, za które później trzeba się karać. Skupianie się na liczeniu kalorii i wadze spowodowane są różnymi krzywdzącymi przekazami z mediów, które opierają się na dążeniu do zmian i uzależnianiu swojego samopoczucia od tego, co zjedliśmy.
Jedzenie nie powinno być związane z emocjami czy moralnością, a być tylko środkiem odżywiania naszych ciał. Wstyd związany z tym co zjedliśmy, może mieć też konkretne fizyczne następstwa, bo z jego powodu rośnie wydzielanie się w organizmie hormonu stresu. To powoduje natomiast dolegliwości ze strony układu pokarmowego, problemy z trawieniem czy snem.
Zanim zacznie się nowy rok, warto pomyśleć o tym, że jedzenie nie jest tym, na co powinniśmy zapracować. Jeśli mamy ochotę na jakiś posiłek, warto sobie na niego pozwolić (oczywiście mówimy o sytuacji, jeśli dany produkt nas np. nie uczula). Święta i urlop to nie czas na to, by z paniką myśleć o wszystkim, co kładziemy na naszym talerzu. To równocześnie okazja, by nauczyć się mądrze myśleć o swoim żywieniu.