Świąteczne zwyczaje są nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia.
Wieszanie jemioły pod sufitem to jeden ze świątecznych zwyczai. fot. ADRIAN SLAZOK/EastNews
REKLAMA

Świąteczne zwyczaje są nieodłącznym elementem magicznego czasu Bożego Narodzenia, który łączy ludzi na całym świecie. Wspólne ozdabianie choinki, śpiewanie kolęd, dzielenie się opłatkiem czy pieczenie pierników to tylko niektóre z tradycji, które budują atmosferę pełną miłości i bliskości. Te małe rytuały tworzą wyjątkowy klimat, do którego myślami wracamy wtedy, gdy nam źle lub gdy po prostu chcemy powspominać.

Dzwonią dzwonki sań

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Machina świątecznych przygotowań wystartowała. W powietrzu czuć już zapach grzybów, kapusty czy piernika, a także choinki, która przyozdobiona jest przepięknymi świecidełkami. Jedni pakują prezenty, drudzy przygotowują świąteczne menu, a jeszcze kolejni wybierają kreację na wigilijną wieczerzę.

Słychać już dzwonki sań Mikołaja, który zastanawia się, czy lepiej wejść przez komin, czy może przez okno. Pięknych tradycji i zwyczajów nie brakuje i to właśnie one sprawiają, że święta nabierają niepowtarzalnego klimatu. Wróćmy jednak do wspomnianej na początku jemioły.

To magia?

Jemioła to roślina, która od wieków kojarzy się z magiczną i świąteczną atmosferą. Uznawana jest za symbol miłości, zgody i szczęścia. W okresie świąt Bożego Narodzenia pojawia się w wielu domach, gdzie zawieszana jest nad drzwiami lub np. w centralnym miejscu pokoju.

Ponoć wieszanie jemioły pod sufitem ma zapewnić domownikom szczęście, zdrowie i bogactwo. Zgodnie z tradycją to właśnie pod nią zakochani składają sobie życzenia, które muszą się spełnić. Brzmi nawet fajnie, dopóki nie dojdziemy do punktu kulminacyjnego: pocałunków pod jemiołą.

Tak, jak w dzieciństwie nie przepadałam za karpiem, tak też nie mogłam patrzeć na dorosłych, którzy pod jemiołą dają sobie buziaki. Wiem, że przeszkadzało to nie tylko mi, ale i innym dzieciom, które czuły się jakoś niezręcznie. No bo ile można się przytulać i całować? Przecież lepiej stać w oknie i wypatrywać Mikołaja.

Skończcie z tym

Choć niektórzy wierzą w cudowne właściwości jemioły, to ja podchodzę to nich dość sceptycznie i ostrożnie. Wieszanie jemioły jest tradycją, która nie należy do moich ulubionych, a wręcz przeciwnie, jeśli mogę, to omijam ją szerokim łukiem. To świąteczny zwyczaj, który moim zdaniem powinien odejść w zapomnienie, bo z magią świąt nie ma wiele wspólnego.

W moim domu jemioła nie zawiśnie, ale pojawi się choinka i gwiazda betlejemska, która przyozdobi świąteczny stół. Nie praktykuję zwyczaju, który mógłby nie spodobać się moim dzieciom, bo to na ich uśmiechu zależy mi najbardziej.

A ty? Wieszasz jemiołę w swoim domu, czy podzielasz moje zdanie? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: