Grudzień to magiczny czas, który wprowadza nas w świąteczną atmosferę. Przedszkolaki dekorują choinkę, wspólnie śpiewają kolędy, a przede wszystkim oczekują na prezenty od Mikołaja. Od wychowawczyń maluchy otrzymują też drobne upominki, które wywołują uśmiech na ich twarzach. I o ile dzieci są pełne radości, o tyle rodzice niekoniecznie. Przeczytajcie nadesłany list.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Świąteczna atmosfera zawładnęła światem. Dzieci otrzymały mikołajkowe upominki, a przedszkolaki odwiedził Mikołaj. Nauczycielki przyozdobiły przedszkolne sale cudownymi dekoracjami i przygotowały dla swoich podopiecznych niespodzianki.
Ktoś chyba tu nie pomyślał
"Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co wydarzyło się w przedszkolu mojej córki. Kilka dni temu wychowawczynie rozdały dzieciom kalendarze adwentowe wypełnione czekoladkami" – czytam we wstępie listu nadesłanego przez Marzenę i domyślam się, czego mogę się spodziewać.
"Przypuszczam, że ten miły gest miał być wprowadzeniem do świątecznej atmosfery, ale nie ukrywam, że pomysł mi się totalnie nie spodobał. To chyba lekkie przegięcie?
Moja córka Emilka nie je słodyczy, fast foodów i tej całej przetworzonej żywności. Staramy się dbać o zdrowe nawyki żywieniowe, unikamy cukru, który nie tylko szkodzi zdrowiu, ale też przecież uzależnia.
Gdy usłyszałam, że każdego dnia aż do Wigilii Emilka ma dostawać porcję czekolady, poczułam zmieszanie, złość może i frustrację. Nie chodzi o to, że chcę jej odbierać radość z kalendarza adwentowego – wręcz przeciwnie! Święta to wyjątkowy czas, który można celebrować na wiele sposobów, np. codziennym odkrywaniem nowych zadań, naklejek czy obrazków. Dlaczego jednak wybór padł na coś, co nie jest zdrowe?
I jak ja mam jej teraz powiedzieć, że najchętniej ten kalendarz adwentowy wyrzuciłabym do kosza, jak ona tak strasznie jest nim podekscytowana?
Rozmawiałam o tym z innymi rodzicami i okazuje się, że nie jestem osamotniona w swoich odczuciach. Wielu z nich przyznało, że również pomysł nauczycielek uważają za nietrafiony. Wszyscy jednak milczą, bo nie chcą wychowawczyniom sprawić przykrości" – czytam w kolejnym fragmencie listu. Pominę część i przejdę to tego, co wydaje mi się najistotniejsze.
"Przedszkole ma ogromny wpływ na kształtowanie nawyków naszych dzieci, także tych żywieniowych. I tak sobie myślę, że lepiej chyba byłoby promować zdrowe podejście do jedzenia, a nie kupować słodkie czekoladki? Rodzice są różni i nie każdy chce, aby jego dziecko codziennie jadło słodycze, nawet w ramach tradycji.
Czy naprawdę nie można było znaleźć alternatywy? Może zadania świąteczne czy kolorowe ozdoby na choinkę? Takie rozwiązania nie tylko byłyby zdrowsze, ale też zachęciłyby maluchy do kreatywności.
Liczę się z tym, że niektórzy mogą pomyśleć, że przesadzam, ale uważam, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat. Święta są pięknym i magicznym czasem, ale czy to oznacza, że wtedy nasze przedszkolaki mają prawo opychać się słodyczami?".
Co o tym sądzicie? Napiszcie na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl