Tak długo wyczekiwana, wymarzona choinka wreszcie stanęła w naszym domu. Podekscytowane dzieci pięknie ją ubrały, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na świętego Mikołaja! A co, jeśli z drzewka, we wszystkich kierunkach, zaczynają wychodzić okropne pająki?
Reklama.
Reklama.
Odwieczne pytanie: sztuczna czy prawdziwa? Jaką wybrać choinkę? Każda ma swoje wady i zalety. Sztuczna co prawda się nie sypie i kupujemy ją raz na wiele lat, ale też nie pachnie. Prawdziwa to co innego! Naturalna, trochę krzywa, cóż, że trzeba potem sprzątać. Idąc tym tokiem rozumowania, wiele z nas stawia jednak na prawdziwą choinkę.
Kierujemy się więc do punktu sprzedaży drzewek bożonarodzeniowych, a tam – do wyboru do koloru. Świerki, sosny, jodły, duże, średnie, małe, gęste, pokrzywione, w doniczkach i cięte. W końcu decyzja zapada i dumnie taszczymy zdobycz do domu. Czasem okazuje się, że choć tak długo się zastanawialiśmy, jednak coś z tą choinką jest nie tak. Jeśli tylko jest odrobinę za sucha i igły zaczynają z niej spadać już następnego dnia – to małe zmartwienie.
Inwazja choinkowych pająków
Może zdarzyć się, że z choinki zaczynają wydostawać się różne owady, które do tej pory spokojnie spały w jej gałęziach snem zimowym. Lecz ktoś je znienacka obudził... Ostatnio na Facebooku pojawiły się relacje osób, które dostały taką niespodziankę w pakiecie z drzewkiem. "Ubraliśmy ją tydzień temu... I od dwóch dni jest jakaś plaga. Wychodzą małe pajączki. Jest ich dużo. Na ściankach, podłodze, dywanach, kanapie. Spuszczają się z sufitu, widzę, jak spacerują po szynie zasłony. Co robić?" - napisał jeden z internautów.
Cóż, chyba jak najprędzej wystawić to drzewko na balkon i zrobić gruntowne porządki. Niestety, kiedy przynosimy "żywą" choinkę do domu, musimy się liczyć z tym, że przywleczemy na niej nie tylko pająki, ale i komary, kleszcze i wiele innych owadów, które normalnie żyją w lesie.
To naturalne, że na drzewku żyją owady
Można jednak kupić także choinkę, która była hodowana od początku jako drzewko bożonarodzeniowe w specjalnej szkółce, gdzie otoczona była szczególną opieką i żyła w niemal sterylnych warunkach w porównaniu z naturą. "Cały ten proces, nim drzewko trafi do domu, przygotowanie, ścinanie, pakowanie, sprawia, że jest wiele razy otrząsane, a to przecież jest też jedna z metod stosowanych przez entomologów do odłogu bezkręgowców przebywających na drzewach i innej roślinności" - tłumaczy Prof. Andrzej Mazur z Katedry Entomologii Leśnej i Fitopatologii Leśnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu dla wprost.pl. A więc nie bójmy się naturalnych choinek, tylko pamiętajmy, żeby kupować je z dobrych źródeł.
Bardzo ważne jest też, by nie trzymać drzewka w domu zbyt długo (bywa, że choinka stoi do lutego, bo taka jest piękna!), ponieważ pod korą mogą być ukryte larwy trzpiennika, trochę podobnego do szerszenia. "Jego larwy w ciepłym mieszkaniu kończą rozwój, kończy się przepoczwarczenie i pojawia się osobnik dorosły. Więc im dłużej trzymamy choinkę w domu, tym większe prawdopodobieństwo zakończenia rozwoju tego szkodnika" - mówi entomolog, prof. Stanisław Ignatowicz dla hellozdrowie.pl.
Nie tylko owady...
Owady nie są jedynymi niespodziankami, które wiążą się z drzewkiem wigilijnym. Choinki, choć powinny pięknie pachnieć, czasem – śmierdzą potwornie kocim moczem. Koty bardzo lubią "prysnąć" spod ogona na drzewko, by zaznaczyć swój teren. I – niestety – raczej nie czuć tego na dworze, kiedy panuje mróz. Ten niechciany zapach zaczyna roznosić się dopiero w cieple mieszkania. Tak więc, zanim podejmiesz decyzję co do rodzaju choinki – prawdziwej czy sztucznej – dobrze się zastanów!