O kolejnych wyzwaniach i trendach, które panują wśród dzieci i młodzieży, czytam z przerażeniem. Niektóre z nich są niebezpieczne. Była zabawa w słoneczko, w krecika, a teraz nadeszła kolej na wyzwanie "kopanie w drzwi". Już sama nazwa jest niepokojąca. Na czym polega ta "zabawa" i czy mamy się czego obawiać?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie tak dawno moja redakcyjna koleżanka Martyna Pstrąg-Jaworska pisała o niebezpieczny trendzie, który podbija podstawówki. Zabawa w krecika to forma przemocy, która może nawet zakończyć się śmiercią. Teraz na tapecie jest kopanie w drzwi. Zasiądźcie wygodnie i zapnijcie pasy.
No to kop
Nazwijmy sprawę po imieniu: głupie pomysły w głowach dzieci i nastolatków kumulują się od zarania dziejów. My mamy swoje za uszami, nasi rodzice czy dziadkowie także. Odnoszę jednak wrażenie, że nasze przewinienia były "mądrzejsze", mniej niebezpieczne i mniej ryzykowne.
Współczesne pokolenie dzieci nie ma hamulców i nie myśli nad konsekwencjami swojego zachowania. A szkoda. Na TikToku co chwila pojawiają się filmiki przedstawiające nowe wyzwania, teraz nadeszła kolej na: "kopanie w drzwi". Nietrudno się domyślić, na czym ta "zabawa" polega.
Nastolatki z impetem kopią w drzwi wejściowe domów i uciekają, a całe zajście nagrywają telefonem. Uwieczniają na filmikach swoje wyczyny, by móc pochwalić się przed kolegami.
Autorka książek i poradników dla rodziców Titania Jordan, której słowa cytuje Parents.com, twierdzi, że młodzi ludzie zachowują się w taki, a nie inny sposób, bo chcą poczuć dreszczyk emocji. Czują też presję rówieśników, chcą się przypodobać i dostosować do grupy. Nie chcą, by ktoś nazwał ich mięczakami, cieniasami czy lizusami.
Nastolatki działają pod wpływem chwili, często nie myśląc o konsekwencjach. Kopią w drzwi, czują przebiegające po ciele ciarki i uciekają, by nikt ich nie przyłapał. Nagrywają filmiki, wrzucają je do sieci, by zaimponować innym, a kolejni biorą z nich przykład. Spirala agresji nakręca się i przybiera zawrotne tempo.
Rozumiem, że młodzież musi się wyszaleć i potrzebuje adrenaliny, ale czy nie ma innego sposobu, by zaspokoić swoje pragnienia?
Przecież to jest niebezpieczne
Amandę Gross mieszkającą w New Jersey w USA "odwiedzili" nastolatkowie, którzy bezpardonowo kopali w drzwi wejściowe jej domu. W ABC 7 News przyznała, że zniszczenia kosztowały ją 700 dolarów. Amanda zastanawia się, na czym polegało wyzwanie? Na tym, by przestraszyć ją i jej mamę?
Policja w Stanach Zjednoczonych ostrzega mieszkańców przed utrzymującym się trendem. Podkreśla również, że jest to poważne wykroczenie, które może doprowadzić nie tylko do szkód materialnych, ale także do obrażeń osoby popełniającej przestępstwo.
"Dzieci mogą postrzegać to jako nieszkodliwy żart, ale muszą zrozumieć, że w rzeczywistości jest to poważne naruszenie prywatności innych osób i może mieć realne konsekwencje" –słowa Gene Petrino, emerytowanego dowódcy służb specjalnych cytuje Parents.com.
Nastolatki są zaślepione, podążają za tłumem i nie zastanawiają się nad konsekwencjami swoich działań. Nie mają na to czasu albo nie wiedzą w swoim zachowaniu niczego niepokojącego. Są młodzi, potrzebują się wyszaleć i to właśnie my, rodzice, jak mantrę powinniśmy powtarzać im pewne kwestie.
"Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, zwłaszcza w erze TikToka, rozmowa z dzieckiem o presji rówieśników i o tym, jak się jej opierać, jest tak ważna" – podkreśla Titania Jordan.
Nie myśl, że twoje dziecko jest święte, że jego to nie dotyczy. Być może masz rację, ale przecież lepiej chuchać na zimne niż potem się sparzyć.