Udostępnianie wizerunku dziecka w mediach społecznościowych to indywidualna decyzja każdego rodzica. Decydując się na taki krok, trzeba mieć świadomość, jakie ryzyko niesie wrzucanie zdjęć syna/córki na Facebooku czy Instagramie. Rodzice pewnej 3-latki poszli jednak krok dalej: chcieli z dziewczynki zrobić influencerkę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wizerunek dziecka w mediach społecznościowych rodziców
Odkąd w Polsce w życie weszły przepisy RODO, a media społecznościowe i sztuczna inteligencja są na wyciągnięcie ręki, wielu rodziców ogranicza pokazywanie wizerunku swoich dzieci w internecie. Z drugiej strony są też duże konta parentingowych influencerów, którzy utrzymują się głównie z tego, że pokazują wizerunek swoich dzieci w mediach społecznościowych. Tej grupie często zarzuca się, że wykorzystuje swoje dzieci (uprawiając tzw. sharenting), że zarabia na nich itp.
To ich świadoma decyzja, że zdecydowali się pokazywać pociechy obserwującym, więc można zakładać, że znają ryzyko. Zapewne zdają sobie sprawę z plusów, ale i zagrożeń, jakie może nieść publikowanie wizerunku dziecka całemu światu w sieci. Skrajnym przypadkiem są osoby, które decydują się jawnie zarabiać na swoich pociechach i traktować je nawet nie jako kontent, a "produkt".
Ostatnio na Instagramie pojawiło się konto 3-letniej dziewczynki, na którego założenie zdecydowała się jej mama. Wspomniała o tym na LinkedIn Kinga Szostko, prezeska Fundacji Prospołeczna.org. W jej wpisie możemy przeczytać: "Otrzymałam wczoraj zgłoszenie o koncie Instagram założonym trzylatce (!). Trzylatce chodzącej na zakupy, malującej się, brylującej na profilu matki (byłej uczestniczki 'Królowych Życia', kontent bling, bling 'patrzcie biedaki, jak żyją bogaci'). Wyraziłam swój sprzeciw dość delikatnie jak na mnie (nie pochwalam, ale nie ja będę mierzyć się z konsekwencjami założenia dziecku profilu), natomiast sam fakt, że udostępniłam u siebie jedną z rolek dziewczynki, został wykorzystany w ten sposób, że 'naganiam na dziecko hejt' i jest to moja wina, że 'ludzie piszą niepochlebne komentarze dziecku'" – opowiada we wpisie Szostko.
Prezeska fundacji udostępniła screen profilu z Instagrama o nicku celka_gwiazda, zastrzegając, że czyni to tylko dlatego, że profil został już usunięty z mediów społecznościowych. "Konto dziecku usunięto, według matki 'jej córka jest zbyt kontrowersyjna, żeby posiadać polski Instagram', a ja się od wczoraj zastanawiam, co poszło nie tak, że do takich pomysłów w ogóle dochodzi. Gdzie jakiekolwiek, choćby najmniejsza zachowawczość matki? Gdzie ludzie mają (i czy jeszcze mają) mózg? Czy nim myślą?"– komentuje całą sytuację Szostko.
3-letnia influencerka
Pomijając cały hejt, jaki wylał się na kobietę w związku ze wskazywaniem, że rodzice 3-latki robią źle, warto przede wszystkim zauważyć, że miała ona rację. Dzieci poniżej 13. roku życia nie mogą korzystać z mediów społecznościowych – to zapis z regulaminu m.in. Facebooka czy Instagrama. Takie konto, na którym przedstawiana jest 3-latka, jest nie tylko łamaniem prawa przez jej rodziców, ale również narażaniem jej na negatywne skutki szeroko udostępnianego wizerunku dziecka. Szczególnie że narracja profilu była prowadzona tak, jakby autorką wpisów i zdjęć faktycznie była ta mała dziewczynka.
Zjawisko jest nie tylko nieetyczne, ale po prostu niebezpieczne dla dzieci. Ich wizerunek może zostać ukradziony z takiego profilu, udostępniony i wykorzystany na naprawdę wiele sposobów. Niestety w Polsce nie egzekwuje się prawa, które chroni dzieci i młodzież przed nadużywaniem ich wizerunku w sieci. Kiedy dochodzi do poważniejszych sytuacji, policja często zabezpiecza dowody, ale z powodu możliwości zmiennego IP często po prostu nie udaje jej się odnaleźć sprawcy. Warto o tym pamiętać, zanim zdecydujemy się udostępnić wizerunek dziecka w przestrzeni publicznej.
A już w ogóle warto się zastanowić nie tylko nad kwestiami prawnymi, ale i bezpieczeństwem naszego dziecka, jeśli wpadniemy na pomysł założenia mu osobnego profilu w mediach społecznościowych bez jego zgody – bo w przypadku 3-letniego dziecka nie możemy mówić o świadomej zgodzie. O niebezpiecznych konsekwencjach takiego działania mówi nawet Rzecznik Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak.