Program Aktywny Rodzic został stworzony z myślą o rodzicach, którzy chcą wrócić na rynek pracy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego. Finansowe wsparcie od państwa pomoże opłacić żłobek lub nianię albo babcię, które będą sprawowały opiekę nad dzieckiem. Tak miało być w teorii, a jak to wygląda w rzeczywistości? Mieszkańcy Długołęki walczą z gminą po tym, jak opłaty za żłobek podniesiono aż trzykrotnie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Połączenie opieki nad dzieckiem z pracą zawodową to jedno z trudniejszych zadań, z którym przychodzi zmierzyć się rodzicom. Bez posłania dziecka do żłobka, pomocy babci czy niani to niemalże niewykonalne.
Aktywny Rodzic
Program Aktywny Rodzic skierowany jest do opiekunów dzieci poniżej 3. roku życia. To świadczenie pieniężne, wypłacane co miesiąc, które ma pomóc rodzicom wracającym do pracy pokryć koszty żłobka, niani czy babci opiekującej się dzieckiem. Dzięki programowi, który właśnie wchodzi w życie, większość żłobków stanie się darmowa.
Rodzice nie będą musieli ponosić żadnych kosztów, co znacznie odciąży ich domowy budżet. Miesięczna dotacja może wynieść nawet 1500 zł.
Już od 1 października można składać wnioski dotyczące programu Aktywny Rodzic. ZUS przyjmuje zgłoszenia w formie elektronicznej. Niektórzy rodzice niby odetchnęli z ulgą, by po chwili zderzyć się z rzeczywistością.
Gmina wprowadza zmiany
O jednej z takiej sytuacji informuje RMF24. Optymizm mieszkańców Długołęki (powiat wrocławski) nie trwał długo. Wraz z wejściem w życie programu Aktywny Rodzic, tamtejsza gmina postanowiła podnieść opłatę z 580 zł do 1800 zł. Czesne wzrosło trzykrotnie!
– Mimo wysokiej dotacji będziemy musieli dopłacać miesięcznie 300 zł. Ktoś powie, że to niewiele, ale rocznie to daje 3600 zł. Tyle moglibyśmy zaoszczędzić w domowym budżecie. Niezrozumiałe jest dla mnie, czemu, mimo tak wielkiej dotacji, gmina sięga jeszcze do kieszeni rodziców, przecież wcześniej radziła sobie bez niej–mówi pani Malwina, mama rocznego dziecka, a jej słowa cytuje RMF24.
Rodzice nie kryją swojego oburzenia, zaczęły się protesty, prośby i próby znalezienia wyjścia z tej niespodziewanej dla nich sytuacji. Rodzice złożyli pismo, pod którym podpisało się 147 rodzin. Proszą, by opłata za żłobek wzrosła do 1500 zł, a nie do 1800 zł. Dzięki temu opieka w żłobku pozostałaby dla nich darmowa: w całości zostałaby pokryta przez program Aktywny Rodzic.
Dyskusje były długie i burzliwe, ale niestety nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Prośby rodziców zostały odrzucone, a za większym czesnym głosowała zdecydowana większość radnych.
Wójt gminy Długołęki Wojciech Błoński nie popiera argumentów rodziców.
– Przecież i tak będą płacić 50 proc. tego co dotychczas. W czym jest problem? Chcemy, aby w tym kraju wszystko było za darmo? Co ja mam powiedzieć pozostałym mieszkańcom? Jedni płacą, inni korzystają z opieki za darmo – mówi, a jego wypowiedź cytuje RMF24.
Rodzice z Długołęki zwrócili się o pomoc do posłów, w których pokładają wielkie nadzieje.
Podobna sytuacja miała miejsce w Koszalinie, gdzie opłata za pobyt dziecka w publicznym żłobku miała wzrosnąć z 580 do 1750 złotych. Na szczęście prezydent wycofał się z niefortunnego pomysłu.