Fejkowe pornograficzne zdjęcia koleżanki ze szkoły doprowadzą dwóch nastolatków z bydgoskiego liceum przed sąd. To ostrzeżenie dla innych. Jednak tzw. deepfake'i dzięki rozpowszechnieniu AI to problem globalny, który wymaga podjęcia niezwłocznych działań.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dwóch nieletnich uczniów liceum w Bydgoszczy przerobiło przy użyciu narzędzi AI zdjęcie swojej koleżanki. Jej twarz dodali do fotografii nagiej kobiety uprawiającej seks. O sprawie informuje bydgoska "Gazeta Wyborcza". – Tak się bawimy – powiedzieli dziennikarkom inni uczniowie z bydgoskiego liceum, zastrzegając, że "przegięciem jest wrzucanie tego do netu".
Twierdzą, że przerabianie zdjęć koleżanek czy nauczycielek na pornografię to popularna rozrywka wśród uczniów. – Aplikacje AI bez problemu rozbiorą każdego. Nie trzeba wielkiej filozofii. Wystarczy wrzucić zdjęcie w ubraniu, a po kilku minutach mamy nagą postać. Wiadomo, że to nie jest ciało osoby rozbieranej, ale trudno się tego dopatrzyć – wyjaśniają.
Nie zabawa, a przestępstwo
Wiadomo, że uczniowie, którym zarzuca się stworzenie deepfake'owych zdjęć koleżanki, otrzymali nagany i obniżone oceny zachowania. Na tym jednak nie koniec konsekwencji dla "żartownisiów".
Bydgoscy policjanci, zawiadomieni przez dyrektora szkoły, pod koniec czerwca skierowali sprawę do sądu rodzinnego. Postępowanie przeciw nastolatkom prowadzone jest w kierunku rozpowszechniania pornografii wśród nieletnich zgodnie z art. 202 Kodeksu Karnego: "Kto produkuje, rozpowszechnia, prezentuje, przechowuje lub posiada treści pornograficzne przedstawiające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Problem globalny
Wspomniana sytuacja to nie jedyny incydent tego typu, o którym donoszą media. Jak czytamy na bydgoszcz.wyborcza.pl, ofiarą takiej "zabawy" padł też chłopiec uczęszczający do jednej z podbydgoskich szkół podstawowych. Koleżanki miały przerobić jego zdjęcie, by miało seksualny wydźwięk, i zamieściły na portalu randkowym dla osób LGBT.
Z deepfake'ami już od dłuższego czasu zmagają się szkoły w USA, Wielkiej Brytanii czy Australii. W tej ostatniej w czerwcu szerokim echem odbiła się sytuacja z jednej ze szkół w Victorii. W internecie pojawiły się fejkowe pornograficzne zdjęcia 50 uczennic. Oryginalne zdjęcia pobrano z mediów społecznościowych nastolatek, przerobiono je za pomocą AI i udostępniono w sieci. W związku z rozpowszechnianiem tych pornograficznych obrazów aresztowano 17-latka.
Amerykański kongresmen Joe Morelle od 2022 roku prowadzi kampanię o uznanie tworzenia intymnych obrazków bez czyjejś zgody (z ang. NCII, czyli non-consensual intimate imagery) za przestępstwo federalne. Z badań przeprowadzonych w 2019 roku wynika, że 96 proc. deepfake'ów ma charakter pornograficzny, a ofiarami są w większości kobiety. Z kolei australijski komisarz ds. cyfrowego bezpieczeństwa twierdzi, że od 2019 r. liczba fałszywych zdjęć wzrosła aż o 550 proc. rok do roku.
– Spróbuj wyobrazić sobie horror, gdy otrzymasz intymne zdjęcia przedstawiające dokładnie ciebie, twoją córkę, żonę lub siostrę, a nie możesz udowodnić, że tak nie jest – mówił w Kongresie Morelle. – Pornografia deepfake to wykorzystywanie seksualne, jest przemocą i jestem zdumiony, że nie jest jeszcze przestępstwem federalnym.
Skala problemu już teraz wymyka się spod kontroli, dlatego tak ważne jest, by szkoły i politycy pochylili się nad zjawiskiem tworzenia deepfake'ów. Duże wyzwanie leży też przed rodzicami, by odpowiednio wcześnie uczulali swoje dzieci na niebezpieczeństwa związane z wykorzystywaniem narzędzi AI do tworzenia pornografii, a także na prawne konsekwencje takich działań.