"Dzień dobry. Moja córka, lat 9, w tym roku pierwszy raz sama pojechała na kolonie. Uważam, że to odpowiedni wiek na pierwszy samodzielny wyjazd, nawet się nie zastanawiałam. Tylko tak myślałam, ile pieniędzy dać jej w ramach kieszonkowego. Bo wyjazd na 8 dni, 7 nocy. Tak myślałam, myślałam i uznałam w końcu, że dam jej 100 zł i niech sobie radzi dziewczyna.
Czytałam, że teraz to rodzice robią jakieś dziwne wyliczenia, np. 30 zł za dzień, 50 zł za dzień. Ludzie złoci, gdybym miała dać jej 50 zł na dzień, to chyba my z mężem i młodszym synem nie jedlibyśmy do dziesiątego... To jest rozsądna dziewczynka i mam nadzieję, że to 100 zł nie zawróci jej bardzo w głowie. Jak będzie chciała wydać na głupoty, niech wydaje. Jak jej zabraknie po kilku dniach, trudno. Następnym razem będzie lepiej zarządzać pieniędzmi. A jak będą się z niej śmiać, że ma za mało? Też trudno.
Dałam jej dodatkowo 50 zł awaryjnie, gdyby się coś wydarzyło, ale zaznaczyłam, że jeśli nie będzie awarii, to ma je przywieźć. To kolonie nad morzem w ośrodku, który się w tym specjalizuje. Wszystkie posiłki opłacone, atrakcje też, nawet mają raz dzień lodowy i raz wieczorek z pizzą, to też bez dodatkowych opłat. Jak będzie sobie chciała kupić jakąś pamiątkę z wakacji, to jej na pewno wystarczy. Nam nic nie musi przywozić.
Wydaje mi się, że dzieci są za bardzo rozpieszczone w tych czasach. Jak córka wróci, to zapytam, ile pieniędzy miały inne dzieci. Tak przez telefon to nie chciałam, bo nie wiadomo, kto tam jest obok i kto słucha, wolę na żywo. Myślicie, że to za mało? Według mnie w sam raz. Aneta".
To, ile kieszonkowego dać dziecku na obóz lub kolonie, zależy od wielu aspektów: tego, czy to wyjazd w Polsce, czy za granicą, ile ten wyjazd będzie trwał, czy wszystkie atrakcje są opłacone, od indywidualnych preferencji dziecka. Dobrym pomysłem jest podpytanie wychowawcy kolonijnego lub innych rodziców, jaka kwota będzie odpowiednia.
Serwis kolonieiobozy.net podaje widełki:
Należy jednak pamiętać, że to kwoty orientacyjne. Dziecko, które lubi wydawać pieniądze na co dzień i kupować sobie różne drobiazgi, z pewnością wyda więcej niż to, które odkłada na coś większego i uzna, że część kieszonkowego z wakacji może przeznaczyć na ten cel.
Część rodziców decyduje się dać dzieciom nie gotówkę, a karty płatnicze. Dzięki temu, gdyby dziecku zabrakło pieniędzy, mogą szybko wesprzeć je przelewem. Wychowawcy kolonijni zwracają również uwagę na jedną rzecz: rodzice nie powinni przesadzać z kwotami, które dają dzieciom. Zdarza się, że dziecko dostaje kieszonkowe rzędu kilkuset złotych, a gdy wydaje wszystko w kilka dni lub gubi, obrywa się wychowawcy...
Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? Napiszcie na adres hanna.szczesiak@mamadu.pl lub mamadu@natemat.pl.
Czytaj także: https://mamadu.pl/175562,zenujace-czego-wymagaja-organizatorzy-kolonii-nie-dajcie-sie-na-to-zlapac