Został niespełna miesiąc nauki, a potem dzieciaki ruszą na wakacje. Rodzinne wyjazdy, lato w mieście, wakacje u dziadków i wyjazdy kolonijne. Dla wielu dzieci to będzie pierwszy wyjazd bez rodziców, dlatego droga mamo, proszę, przygotuj na to swoje dziecko. Masz jeszcze czas.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kolonie i obozy to jedna z popularniejszych form wakacyjnych wyjazdów dla dzieci.
Rodzice wysyłają swoje pociechy na taki wyjazd, gdy stwierdzą, że są wystarczająco duże.
Nie zawsze jednak dobrze przygotowują dzieci na to, jak taki wyjazd będzie wyglądał.
Na początku szkoły podstawowej rodzice często stwierdzają, że czas na pierwszy samodzielny wjazd. Kolonie czy obóz to świetna rozrywka, zapełnienie wakacji i wspaniała lekcja dla każdego dziecka. Jednak mimo euforii, pamiętaj, że jeśli to pierwszy taki wyjazd, twoje dziecko absolutnie nie ma pojęcia, na co się pisze. Pytasz, czy chce jechać, a ono piszczy z radości? Super, ale macie jeszcze do odrobienia całkiem sporą pracę domową. Przygotowałam 7 tematów, które koniecznie musicie przegadać i przećwiczyć, by ten wyjazd był naprawdę fajny.
1. Będziesz daleko
Bez względu czy dziecko ma 7 czy 10 lat, pamiętaj, że może mieć problem z poczuciem odległości. Jeśli zazwyczaj nie podróżujecie, to pokazanie na mapie albo powiedzenie, że będzie daleko w górach lub nad morzem, to trochę mało. Dziecku, które do tej pory jeździło co najwyżej do oddalonej kilkanaście kilometrów miejscowości, gdzie mieszka babcia, może przeżyć szok.
Nie zrozum mnie źle, daleka podróż może być ekstra, jednak gdy przyjdzie gorszy moment (a możesz być niemalże pewna, że taki przyjdzie podczas pierwszego samodzielnego wyjazdu), mogą paść słowa "Mamo przyjedź". Warto zawczasu wyjaśnić dziecku, że to duża odległość i nie będzie takiej możliwości. Zarówno jako opiekun kolonijny, jak i mama widziałam i słyszałam to rozczarowanie stęsknionego dziecka. Pewnie ciężko go będzie uniknąć, ale z pewnością dziecku będzie łatwiej, jeśli kilkukrotnie o tym porozmawiacie, uprzedzając sytuację.
2. Będzie długo
Pamiętaj, że tydzień czy dwa u babci bez mamy to nie to samo co kolonie. To wiąże z pierwszym punktem. Gdy dziecko jest daleko od mamy, dni mogą się dłużyć. Warto więc wyjaśnić, jak długo będzie trwał obóz czy kolonie. Pierwszoklasista z pewnością to zrozumie, może również zabrać kalendarz, by odliczać dni do powrotu.
3. Będzie inaczej, ale będzie fajnie
Bez względu na to, czy to wyjazd pod namioty, na żagle, czy tradycyjne kolonie, będzie inaczej niż w domu. Warto pokazać zdjęcia i omówić z dzieckiem, gdzie jedzie, jak będzie wyglądał dzień, gdzie będzie spać, gdzie będzie jeść. Rodzice często zapominają, że ich pociechy mają mniej wiedzy o otaczającym świecie i pewne oczywiste dla nas sprawy są dzieciom absolutnie obce. Jest radocha na hasło "wakacje pod namiotem", bo czemu mają się nie cieszyć? Jednak pamiętajmy, że nie zawsze muszą rozumieć, co to oznacza.
Podczas jednego z wyjazdów pod namioty okazało się, że część dzieci przeżyła szok, gdy się dowiedziała, że namioty będą rozbite na dworze. Śmieszne? Nam, opiekunom i dzieciakom, nie było do śmiechu. Nieprzygotowane, zszokowane siedmiolatki zwyczajnie się bały. Kojarzyły namiot, z tym, że rozkłada się go w salonie dla zabawy. Przygotowując dziecko, mamy szansę sprawić, że będzie to naprawdę fajna przygoda, a nie niepotrzebny stres.
4. Będziesz samodzielny
Na tym polu rodzice polegli na całej linii i niestety nie jest to tylko moja obserwacja. Nie brakuje wpisów na forach czy opowieści opiekunów, jak bardzo dzieci są niesamodzielne. Przeanalizuj, jak wiele rzeczy robisz za dziecko, o ilu sprawach mu przypominasz każdego dnia.
Pamiętaj, to nie rolą wychowawcy jest dopilnować każdy najmniejszy szczegół. Najpewniej opiekun będzie to robić, ale dziecko powinno być wystarczająco samodzielne i zaradne, by sobie poradzić, dzięki temu także poczuje się pewniej. Spróbuj czas do wyjazdu potraktować jako trening. Zwróć uwagę, czy dziecko samodzielnie umie dobrać ubranie w zależności do pogody, czy umie zadbać o własną higienę. Historia zna takie przypadki, że dziecko wracało z kolonii w tej samej koszulce, w której wyjechało.
Warto także porozmawiać o posiłkach, jak wyglądają i że jak będzie wybrzydzać, to potem będzie głodne. Choć w tym przypadku chyba nauka na własnych błędach sprawdza się najlepiej. Gdy byłam z dziećmi w górach, wiedziałam, że kanapki to absolutny must have. Moje siedmioletnie podopieczne uparły się, że nie będą ich robić. Dobrze, że miałam kilka w zapasie, bo byłam pewna, że na szlaku zgłodnieją. Potem każdego dnia same z siebie szykowały sobie przekąskę.
Kolonijna klasyka to zgubione rzeczy. Warto więc i to przećwiczyć. Mimo szczerych chęci nie sądzę, by jakikolwiek opiekun był w stanie aż tak dopilnować dzieci, szczególnie że często sam nie wie (podobnie jak dzieci), co zabrało na wakacje. Dlatego nie wykluczaj dziecka z pakowania. Pokaż, co wkładasz do plecaka, a także zróbcie listę, którą zabierze, dziecku łatwiej będzie nad tym zapanować. Sama miałam sytuację poszukiwania butów, które w rzeczywistości nigdy na wakacje nie zostały zabrane. Uczul na pilnowanie plecaka, czapki, bluzy i innych rzeczy, które będzie zabierało ze sobą na wycieczki. To ważny trening dla dziecka.
5. Będzie tęsknić za mamą
Nie bój się rozmawiać z dzieckiem o tęsknocie. Rodzicom często wydaje się, że nie poruszając tematu, sprawią, że on się nie pojawi. Wiele zależy oczywiście od dziecka, ale to przecież nic złego, że tęskni się za mamą czy tatą. I dziecko musi to wiedzieć! Szczególnie jeśli to pierwsza tak długa poważna rozłąka, warto porozmawiać z dzieckiem i podpowiedzieć, co może zrobić, by poczuć się lepiej. Pomocny może być pluszak czy rodzinne zdjęcie, które zabierze na wyjazd.
Z własnego doświadczenia radziłabym jednak unikać podkreślania, że może zawsze zadzwonić. Dzieci rozumieją to bardzo dosłownie. Miałam w grupie dziewczynki, które wydzwaniały po kilka razy dziennie do domu. Nawet o 5.00 rano czy w środku nocy!
Zauważyłam także po swoim dziecku, że wieczorne rozmowy nie są najlepszym pomysłem. Pora spania, przytulania i pielęgnowanych od lat nocnych rytuałów może bardziej rozczulić dziecko. Nam najlepiej sprawdzały się rozmowy po śniadaniu. Zajęta córka zamieniała ze mną 3 zdania i leciała do zabawy.
Oczywiście, jeśli nie tęskni, nie oznacza, że cię nie kocha. Trzeba się tylko cieszyć, jak świetnie sobie radzi.
6. Będą zasady
Dziecko w szkole jest już przyzwyczajone, że panują tam trochę inne zasady niż w domu. Jednak na koloniach będzie na nie skazane przez 24 godziny. Warto zapoznać się z tym, jakie zasady panują na konkretnym obozie, możesz listę pytań zadać podczas spotkania organizacyjnego (możecie ją przygotować z dzieckiem). Np. zakaz kupowania słodyczy, obowiązkowe ścielenie łóżka, poranna zbiórka. Może się wydawać, że to drobiazgi, ale dziecko powinno mieć świadomość, że to organizator ustala pewnie zasady i podczas wyjazdu to one obowiązują, nawet jeśli mama zazwyczaj po obiedzie pozwala jeść batonik.
7. Nie będziesz sam
Poza tym, że dziecko musi mieć świadomość, że rodziców nie będzie i przez cały czas wyjazdu się nie zobaczycie, to jednak niech wie, że nie będzie samo. Opiekun nie tylko ma zapewnić zabawę czy atrakcje, jest też po to, by wspierać dziecko. Uczul, że zawsze gdy ma problem, może poprosić swojego wychowawcę o pomoc. Oczywiście wiele zależy od konkretnej osoby, ale myślę, że większość jednak będzie skory do przytulenia, gdy dziecko dopadnie tęsknota za mamą.