W mediach wciąż alarmujemy o oszustach, którzy chcą nas okraść, stosując różne metody opierające się na kontakcie telefonicznym/SMS-owym. Metoda na wnuczka jest już znana dużo szerzej, ale są też sposoby na wypadek dziecka (lub innej bliskiej osoby), o których pisała m.in. nasza redaktor naczelna Marta Kabulska.
Przed oszustami ostrzega też policja, która codziennie dostaje zgłoszenia o podejrzanych działaniach w internecie i przez kontakty telefoniczne. Ostatnio bardzo popularne stały się kontakty z rzekomych placówek bankowych. Istnieją jednak sposoby na odkrycie, czy faktycznie mamy do czynienia z oszustami, a następnie identyfikacja ich i złapanie przez organy ścigania.
Młodsza insp. Małgorzata Sokołowska, która chętnie udziela się w mediach i prowadzi media społecznościowe pod nickiem z_pamiętnika_policjantki, podzieliła się sposobem na oszusta, który może ustrzec nas przed przykrymi skutkami takiej sytuacji. Ta metoda pomoże nam ustalić, czy mamy do czynienia z prawdziwym telefonem alarmowym od bliskiej nam osoby lub – jak w tym przypadku – banku, czy być może rozmawiamy z kimś, kto chce nas okraść.
"Jeżeli zadzwoni do ciebie telefon i osoba po drugiej stronie słuchawki powie, że twoje pieniądze są zagrożone, a ona dzwoni z banku, aby cię ostrzec" – zaczyna swoje nagranie policjantka. W dalszej części tłumaczy, jakich słów i argumentów najczęściej używają oszuści.
Zwykle bez pytania odbiorcy osoba dzwoniąca podpiera się argumentem, że jest pracownikiem banku, bo dzwoni z oficjalnej infolinii i od razu zaprzecza podejrzliwym pytaniom o oszustwo. Według przepisów pracownicy banku nigdy nie dzwonią do klientów z oficjalnej infolinii, bo ta jest przeznaczona wyłącznie do kontaktu w drugą stronę: kiedy to klient chce się skontaktować z bankiem.
Jeśli osoba kontaktująca się z tobą naprawdę dzwoniłaby z banku, zwykle byłby to pracownik konkretnej placówki, w której prowadzisz rachunek. Zazwyczaj nie są to zablokowane numery albo takie, które wyglądają jak infolinia, a lokalny numer telefonu stacjonarnego, ewentualnie numer komórkowy, którym posługuje się placówka. To, z jakiego numeru dzwoni do ciebie pracownik banku, powinno budzić czujność, szczególnie jeśli kontakt odbywa się w sprawie zabezpieczenia środków pieniężnych na koncie.
Nigdy nie ufajcie takim telefonom, bo niezwykle rzadko zdarza się, że faktycznie dotyczą one prawdziwych awarii banków – zwykle w takich sytuacjach pracownicy w inny sposób kontaktują się z klientami. Na pewno nie robią tego za pomocą ogólnej infolinii banku. Teraz dodatkowym utrudnieniem w rozpoznaniu oszustów są technologie. Jak pisała ostatnio Dominika Bielas, wielu upodobało sobie sztuczną inteligencję do wykorzystywania niczego nieświadomych ludzi. Trzeba więc uważać na każdym kroku i nie tracić czujności nawet wtedy, gdy ktoś zapewnia, że dzwoni z naszej placówki bankowej.