Jestem olbrzymią fanką serwisów typu Vinted i OLX, podobnie zresztą jak wiele matek. To świetny sposób na pozbycie się ubranek i zabawek, które już nam się nie przydadzą. W takich miejscach również chętnie kupuję, bo można upolować perełki w atrakcyjnych cenach. Niestety serwisy te uwielbiają także oszuści, którzy co i rusz wymyślają nowe metody, by zyskać dostęp do kont bankowych użytkowników.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niestety matki to łatwy cel dla cyberprzestępców. Dlaczego? Każda z nas chce się szybko i korzystnie pozbyć zalegających w domu rzeczy. Przy małych dzieciach w zasadzie mamy nieustannie coś, co można sprzedać. Czasem myślę, że wolna przestrzeń w domu jest większym priorytetem niż zarobek. Serwisy typu Vinted czy OLX cieszą się więc olbrzymią popularnością wśród matek.
Gdy pojawia się atrakcyjna propozycja, szkoda tracić czas, bo jeszcze ktoś się rozmyśli. Oszuści liczą właśnie na taką reakcję.
Matki miejcie się na baczności
Ponieważ z serwisów tego typu korzystam często, to już niejednokrotnie próbowano ode mnie wyłudzić dostęp do konta bankowego. Wczoraj niestety miało to miejsce po raz kolejny.
Zauważyłam, że oszuści nie bawią się w "zakup" drobiazgów. Celują w droższy produkt, bo wiedzą, że komuś z pewnością zależy na szybkiej sprzedaży. W moim przypadku była to sukienka komunijna po mojej siostrzenicy, wystawiona grzecznościowo na moim koncie.
Dostałam maila: "Czeka na ciebie wiadomość do ogłoszenia" i natychmiast zalogowałam się na OLX. Tam czekała na mnie graficzna wiadomość od INFO informująca mnie, że mój produkt się sprzedał. Wyglądała jak systemowa wiadomość:
Od razu zorientowałam się, że to oszustwo. Dlaczego? Pod grafiką znajdował się link z prośbą o przeklejenie go w przeglądarkę. Dopiero po chwili zauważyłam, że logo na grafice jest podobne, ale nie takie samo jak to oryginalne, a także treść jest z błędami.
Konto, z którego przyszła wiadomość niby opisana jako INFO, było tak naprawdę nowym użytkownikiem. Po kilkunastu minutach konto się dezaktywowało.
Co to za metoda?
To tzw. phishing. Oszuści wysyłają wiadomość, która wygląda autentycznie: logotypy, kolory, układ (choć zawsze przychodzi z fałszywego adresu e-mail lub konta, ale łatwo to przeoczyć!). W takiej wiadomości zawsze znajduje się także button lub link do strony, gdzie użytkownik musi "zaakceptować", "potwierdzić zamówienie" lub "zarejestrować się", by odebrać pieniądze.
Niestety po kliknięciu tak naprawdę ofiara zostaje przekierowana prosto do przygotowanej przez oszustów strony phishing. Strona oczywiście wygląda bardzo autentycznie (choć nadal coś z adresem jest nie tak, ale łatwo to przeoczyć). Zazwyczaj jednym z kroków jest logowanie się do banku, w celu potwierdzenia danych. Dokładnie w ten sposób oszuści otrzymują pełen dostęp do konta, czyli do twoich pieniędzy.
Na co uważać?
Od jakiegoś czasu korzystam tylko i wyłączenie z wysyłki oferowanej przez OLX i Vinted. Przy takim rozwiązaniu absolutnie nigdy nie muszę się nigdzie logować i klikać, czy potwierdzać.
Twoją wątpliwość zawsze powinno wzbudzić:
ponaglanie i naleganie na wysyłkę poza serwisem (np. żeby oszczędzić wydatek na ochronę kupującego, ma tańszego kuriera, chce wysyłki za pobraniem, wyskoczył mu błąd itp.);
prośba o podanie danych poza serwisem (e-mail i telefon);
prośba o komunikowanie się Whatsappem lub innym komunikatorem;