"W tym roku postawiliśmy na urlop w ostatnim tygodniu szkoły. Nie było już praktycznie lekcji, a świadectwo odbierze się później. Dzięki temu nie było jeszcze tłumów i wysokich cen. Co roku jeździmy na all inclusive, przy młodszych dzieciach to najlepsza opcja: sporo jedzenia do wyboru, spokojnie można także dobrać hotel i jego atrakcje pod wiek dzieci.
Bardzo lubimy takie wakacje, choć należymy do grona osób, które niezbyt przepadają za towarzystwem Polaków. Naprawdę jesteśmy specyficznym narodem, jeśli chodzi o uciążliwe zachowanie. Z tego też powodu staramy się jeździć przed sezonem.
Mimo uników, niestety obok niektórych zachowań polskich turystów nie da się przejść obojętnie. Jednym z nich jest pozwalanie dzieciom na bieganie totalnie na golasa.
Podczas gdy wszyscy ubierają dzieciaki nie tylko w kostiumy, ale w koszulki ochronne, bo słońce na południu jest ostrzejsze, to nasi rodacy rozbierają dzieciaki totalnie: bo jest ciepło. Jeśli na horyzoncie pojawi się dziecięca pupa, to na bank jest to polska rodzina. Mówię tu nie tylko o maluszkach, ale o naprawdę sporych dzieciach.
Nie pierwszy raz trafiliśmy na taki widok. W tym roku były to 3-4 latki, ale także i około 6-7-letnie dziewczynki biegające zupełnie nago po basenie czy plaży. Absolutnie nie nie pojmuję takiego zachowania. Owszem nie mam ochoty na to patrzeć, ale argumentów przeciw jest znacznie więcej, bo przecież tu nie chodzi o mnie!
Gdzie jakaś troska o intymność tych dzieci? Co to za moda na wystawianie ciała swoich własnych pociech na publiczny widok?! Przecież na wakacjach ludzie robią zdjęcia i kręcą filmy, które wrzucają do sieci. Nietrudno o 'złapanie' takiej pupy przypadkiem w kadrze. To także przecież niehigieniczne, by tak siadały, gdzie popadnie.
Tak ciężko to dostrzec?".
Czytaj także: https://mamadu.pl/186212,all-inclusive-to-obciach-mamy-obowiazek-gardzenia-takimi-wyjazdami