mamDu_avatar

"Zostawiłam dzieci i poleciałam z przyjaciółkami na all inclusive. Takie życie to bajka"

Klaudia Kierzkowska

24 czerwca 2024, 12:03 · 3 minuty czytania
Wiele z nas nie wyobraża sobie wakacji w innej formie niż all inclusive. Zorganizowane przez biuro turystyczne wyjazdy są najwygodniejszą formą podróżowania. Wystarczy stawić się o wyznaczonej godzinie i wsiąść do samolotu. Za przelot, zakwaterowanie, wyżywienie i dodatkowe atrakcje odpowiada organizator. All inclusive to doskonałe rozwiązanie do osób, które marzą o błogim lenistwie. "Musiałam od nich odpocząć. Wzięłam przyjaciółki i poleciałam na all inclusive" – szczerze wyznaje Kamila, nasza czytelniczka.


"Zostawiłam dzieci i poleciałam z przyjaciółkami na all inclusive. Takie życie to bajka"

Klaudia Kierzkowska
24 czerwca 2024, 12:03 • 1 minuta czytania
Wiele z nas nie wyobraża sobie wakacji w innej formie niż all inclusive. Zorganizowane przez biuro turystyczne wyjazdy są najwygodniejszą formą podróżowania. Wystarczy stawić się o wyznaczonej godzinie i wsiąść do samolotu. Za przelot, zakwaterowanie, wyżywienie i dodatkowe atrakcje odpowiada organizator. All inclusive to doskonałe rozwiązanie do osób, które marzą o błogim lenistwie. "Musiałam od nich odpocząć. Wzięłam przyjaciółki i poleciałam na all inclusive" – szczerze wyznaje Kamila, nasza czytelniczka.
Potrzebowałam wakacji bez dzieci, takiego prawdziwego wytchnienia. fot. Michal Wozniak/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Znalezienie lotu na własną rękę (w okresie wakacyjnym), za przyzwoitą cenę, graniczy z cudem. Dlatego tak chętnie korzystamy z ofert biur podróży, które przygotowują korzystne cenowo zorganizowane wyjazdy. Wakacje wykupują rodziny, zakochani, a także zmęczone życiem matki, które potrzebują chwili odpoczynku.


24/7

Matka pracuje na dwa albo i trzy etaty. Non stop, bez chwili przerwy, bez chwili wytchnienia. Zawsze jest na posterunku. Czuwa nawet w nocy. Nie ma przerwy, wolnego czy prawdziwych wakacji. Bo nawet na urlopie wciąż ma oczy dookoła głowy. Jest matką, nie może pozwolić sobie na odpoczynek. Kiedy leży na leżaku, kontroluje, czy maluchowi nie dzieje się krzywda. Czy nie wchodzi sam do morza, nie zjada piasku czy nie robi niczego zakazanego.

I nie uważa tego za karę, przymus czy przykry obowiązek. To jej codzienność, życie, które kocha. Jednak każda kobieta, tak jak każdy inny człowiek, potrzebuje chwili prawdziwego odpoczynku. Takiego resetu od codzienności.

Prawdziwe życie

"Sara ma 3 lata, a Julek 5. To dwa żywe srebra. Wszędzie ich pełno. Kochają się albo nienawidzą. Spijają sobie z dzióbków albo biją się, rzucają poduszkami i nie chcą się niczym dzielić. Istny armagedon. Są dni, w których nie wiem, w co ręce włożyć. Obowiązki domowe łączę z życiem zawodowym, co dopiero jest wyzwaniem.

Nie udaję, że macierzyństwo to kraina mlekiem i miodem płynąca. To orka na ugorze. Pot, krew i łzy. Bezsilność, niemoc, a czasami też pustka i niezrozumienie. Jest ciężko, ale nie narzekam. Po prostu czasami marzę o chwili prawdziwego odpoczynku.

Mąż wspiera, bez niego nie dałabym rady. Zostaje z dziećmi, gdy chcę wyjść do fryzjera czy zrobić paznokcie. Ale nie ukrywajmy, przez tę godzinę, dwie, czy nawet trzy, nie jestem w stanie odpocząć.

Prawdziwa bajka

Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam: 'W tym roku wyjeżdżam z przyjaciółkami na all inclusive do Hiszpanii. Zostaniesz sam z dziećmi na 10 dni'. Męża jakby zamurowało. Wybuchu radości nie widziałam. Jednak byłam tak pewna siebie, że nawet nie dyskutował.

Trzy tygodnie później, razem z moimi dwoma przyjaciółkami, leżałam na hotelowych leżakach i popijałam napoje z palemką. Słuchałam szumu fal, spacerowałam po piaszczystej plaży. Odcięłam się od dotychczasowego życia, nie myślałam o problemach. Oczywiście codziennie wieczorem rozmawiałam z dziećmi, ale nie wdawałam się w zbyt długie dyskusje.

Nie chciało mi się słuchać, kto kogo popchnął, kto komu zabrał zabawkę. Na moich bajkowych wakacjach nie potrzebowałam tej wiedzy. Wiem, że niektóre kobiety uznają mnie za wyrodną matkę. Za matkę, która porzuciła dzieci i pojechała bawić się z koleżankami.

Jednak w gwoli wyjaśnienia. Ja nikogo nie porzuciłam, a zostawiłam dzieci z ich własnym, kochanym i troskliwym ojcem. Nie pojechałam bawić się z przyjaciółkami, a poleciałam odpocząć. Złapać oddech. Wyciszyć się, zrelaksować. Wyjechałam, by naładować baterię, tak, by po powrocie móc być dla dzieci najlepszą matką, jaką potrafię. A nie matką zmęczoną, sfrustrowaną i przygnębioną.

Te wakacje były prawdziwą bajką, w której tak bardzo potrzebowałam się znaleźć. I wiem jedno, za rok powtórzę je jeszcze raz".

Czytaj także: https://mamadu.pl/156457,zmeczenie-i-zlosc-na-dziecko-to-efekt-przemeczenia-mlodych-mam