Są takie dni, które wymagają odświętnego (czyt. galowego) stroju, a wśród tych okazji jest niewątpliwie zakończenie roku szkolnego. Tego dnia wielu dorosłych dyskutuje o tym, jak dzieci i młodzież powinny ubrać się na uroczystość. Napisała do nas czytelniczka, która uważa, że nikomu nic do tego, co noszą nastolatki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Czy wy też uważacie, że dzisiejsza młodzież jest taka straszna, niewychowana i niegrzeczna? Dziś przy okazji zakończenia roku szkolnego miałam okazję zobaczyć na mieście naprawdę dużo uczniów, którzy przemierzali ulice w galowych strojach. Byłam pod ogromnym wrażeniem, jak dzisiejsza młodzież umie się fajnie ubrać i podkreślić swój styl w ubraniach tzw. galowych" – zaczyna swój list Małgosia, nasza czytelniczka.
"Mnie odświętny ubiór kojarzy się z czarną lub granatową spódnicą do kolan i białą koszulą, a u chłopców z garniturem. Przyznaję, nigdy inaczej nie ubierałam się na szkolne uroczystości, bo moja mama też ma bardzo klasyczny styl ubierania. Nie przeszkadzało mi to i lubię taką prostotę. Bardzo podoba mi się jednak to, jak młodzi genialnie łączą takie ponadczasowe elementy galowego ubioru z własnym stylem czy modą.
Dziś za wieloma nastolatkami aż odwróciłam wzrok, mijając ich na ulicy. Uważam, że to cudowne, że współczesna młodzież nie jest wciśnięta w ramy pt. 'trzeba i wypada'. Nastolatki ubierają się zgodnie ze swoimi potrzebami i stylem. Mnie to zachwyca, kiedy spotykam młode osoby, np. jadąc do pracy komunikacją miejską".
Kłótnia o zbyt kusą sukienkę
Nasza czytelniczka opowiada o tym, na jaką dyskusję trafiła w sieci: "Nie każdy jednak odnosi się do tego trendu z takim entuzjazmem jak ja: na jednej z facebookowych grup przeczytałam dziś, że świat totalnie stanął na głowie. Cała dyskusja dotyczyła właśnie tzw. strojów galowych i tego, jak należy ubrać się na uroczystość zakończenia roku szkolnego. Pojawiły się głosy, że np. czegoś nie wypada założyć.
Jedna pani napisała, że widziała na mieście nastoletnie dziewczyny 'w krótkich spódniczkach, które ledwie zakrywały im majtki'. Pojawiały się też komentarze, że młodzi teraz nie rozumieją, co znaczy odświętny strój i że szacunek do wagi wydarzenia nakazuje choćby ubranie garnituru, spódnicy lub sukienki o odpowiedniej długości.
Tymczasem 'niektóre dziewczęta miały bardzo króciutkie sukienki z odkrytymi ramionami, a część była w spódniczkach, spod których zaraz coś mogłoby wypaść'. No naprawdę, czytam te komentarze i zastanawiam się, kto je pisze. Prawdopodobnie osoby, które całkiem zapomniały, jak to jest być młodą osobą, która chce ubierać się w to, w czym czuje się dobrze i pewnie siebie".
Wściekłabyś się, gdyby ktoś za ciebie decydował
Kobieta wspomina również czasy własnej młodości: "Sama pamiętam, że kiedy miałam studniówkę, byliśmy niezwykle wdzięczni naszej pani dyrektor, że zgodziła się na to, by dziewczyny założyły eleganckie sukienki, a nie jak to było dotychczas na studniówkach: białe koszule i granatowe spódnice. Wreszcie uczennice mogły się poczuć sobą, a nie jakby miały na sobie jakiś mundur.
Myślę, że dzisiejsza młodzież czuje to samo, ale ma odwagę na taki krok, by założyć coś, co nie do końca uznaje się za klasykę. Dla niektórych sprzeciw budzą nawet dżinsy i biała koszula, chociaż nic bardziej klasycznego już chyba nie da się założyć. Ludzie, dajcie tym dzieciakom żyć. Uważam, że coś takiego jak dress code na zakończenie roku szkolnego to bzdura.
Kto tu bowiem ustala jakieś normy? Ile centymetrów powinna mieć nogawka spodni czy spódnica, żeby nie były zbyt krótkie? Sama pozwalam mojej 12-letniej córce chodzić i na co dzień i od święta w tym, w czym czuje się dobrze. Myślę, że nastolatki mają swój rozum, pozwólmy im decydować o sobie. Sami zapewne nie chcielibyśmy, żeby ktoś nam narzucał ubiór, w którym czujemy się po prostu źle..." – podsumowuje Małgosia.