Nagranie, które Małgorzata Sokołowska zamieściła na swoim profilu na Instagramie, prawdopodobnie pochodzi z Wrocławia – sugerują to znajdujące się pod nim komentarze. Funkcjonariuszka zaangażowała się w dyskusję i próbę namierzenia "taty roku" z filmu.
Na nagraniu widać mężczyznę bez kasku jadącego szybko na hulajnodze elektrycznej. Przepisy polskiego Kodeksu drogowego nie wymagają zakładania kasku do jazdy na tego typu hulajnodze. Rzecz w tym, że mężczyzna nie jest sam, a z dwójką dzieci. Jedna dziewczynka stoi przed nim, druga wisi w nosidle uczepiona jego pleców. Obie, na szczęście, mają kaski, choć to nie oznacza, że jazda w taki sposób jest bezpieczna.
"Masowo przesyłacie mi ten filmik. Prawdopodobnie pochodzi z Wrocławia. Ogrom głupoty tego mężczyzny nie wymaga komentarza" – zaczęła swój post mł. insp. Sokołowska. Dalej wyjaśniła, że jazda dwóch osób na hulajnodze jest wykroczeniem, za które grozi mandat. "Nie wspominając o 3 osobach, jak na tym filmiku" – dodała.
Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym zawiera przepisy:
oraz
Za jazdę w dwie osoby na hulajnodze grozi mandat w wysokości 300 zł. W tym wypadku jednak, co podkreśliła policjantka, zagrożenie jest jeszcze większe: na hulajnodze jadą aż 3 osoby, w dodatku dwie z nich to dzieci.
https://www.instagram.com/reel/C8ANjpaoQaA/?igsh=YTFiZ3VxNWZlM2ZiNie ma pewności, czy mężczyzna z nagrania jest ojcem dziewczynek, niezależnie jednak od stopnia pokrewieństwa pewne jest, że daje dzieciom fatalny przykład i bezpośrednio naraża ich zdrowie, a nawet życie. Swoje również – choć przepisy nie wymagają noszenia kasku podczas jazdy na hulajnodze, warto to robić z troski o własne bezpieczeństwo.
Sokołowska zwróciła również uwagę na jeszcze jedną kwestią: uważności przy publikowaniu podobnych filmów w sieci: "Na prośbę autorki usuwam nazwę jej profilu. Przypominam jednak, że w internecie nic nie ginie i jeżeli umieszczamy coś w sieci publicznie, to zostaje tam już na zawsze. Warto dwa razy zastanowić się, zanim coś się umieści, zwłaszcza myśląc, że to cyt. 'Fun video'". Przejażdżka rozpędzoną hulajnogą to z pewnością świetna zabawa, ale tylko do czasu.
Brawurowemu kierowcy warto też przypomnieć, że nie jest Ryanem Goslingiem w filmie "Drive", nawet jeśli po jego rękawiczkach możemy wnioskować, że ma takie zapędy. Można mu też pogratulować, bo miał niewyobrażalne szczęście – wystarczy odrobina wyobraźni, by zrozumieć, na jakie niebezpieczeństwo naraził dzieci. Oby więcej nie powtórzył tego błędu i nikt inny nie brał z niego przykładu.