dziecko z piłką
Nie dało się tej sprawy załatwić inaczej? Fot. 123rf.com
REKLAMA

Nie macie wrażenia, że zabawy piłką w ostatnich latach wydają się bardzo ryzykowną aktywnością? Nawet na wielu osiedlach pojawiają się zakaz gry. Gdzie więc dzieci mają się bawić? Tylko na boiskach i w parkach?

Tylko bawiła się z dzieckiem

Renèe jest mamą małego dziecka i nawet przez myśl nie przeszło jej, że komuś może przeszkadzać fakt, że będzie grało w piłkę na ich własnym podwórku. Po scysji z sąsiadką wzburzona kobieta nagrała filmik, który zmieściła w sieci. Reakcja internautów najpewniej mocno ją zdziwiła.

Mama 5-latka przyznała, że jej synek miał rozstawioną na trawie bramkę i parę razy w nią nie trafił, przez co piłka uderzyła w płot. Fakt ten nie spodobał się sąsiadce, która zaczęła krzyczeć na chłopca. Chciała, by ten zmienił zabawę, gdyż straszy jej zwierzęta

– Zabierz swoje zwierzęta do środka... Bawię się z moim pięcioletnim synem piłką, która przypadkowo uderza w twój płot, który w rzeczywistości jest także moim płotem – wyjaśniła mama malca. Okazuje się jednak, że odpowiedź nie spodobała się sąsiadce, która zasugerowała, że najwyższa pora nauczyć dziecko szacunku, co doprowadziło do dalszej nieprzyjemnej wymiany zdań. Sąsiadka nawet zagroziła, że zacznie nagrywać dziecko.

–  Ja nie przestanę grać z synem w piłkę, a mój syn nie przestanie kopać piłki, a jeśli niechcący uderzy w twój płot, pogódź się z tym –  zadeklarowała Renèe, złośliwie kopiąc piłkę w płot.

To tylko dziecko?

Kobieta najwyraźniej liczyła, że internauci ją poprą, ale ich reakcje były mieszane. Wiele osób stwierdziło, że wystarczyło przestawić bramkę lub zabrać dziecko do parku, a kobieta powinna uwzględnić to, że piłka trafiająca w płot może komuś przeszkadzać. Próbowali uświadomić Renèe, że taka dziecięca zabawa może być naprawdę uciążliwa

Mama 5-latka nie spotkała się ze zbyt dużym poparciem, ale niektórzy użytkownicy TikToka rzeczywiście jej współczuli. "Rodzina powinna mieć prawo bawić się na swoim własnym, ch!@#ym podwórku! Nie mogę uwierzyć, że w ogóle stanowi to jakiś problem!" – napisał jeden internauta.

"Zwykłe pukanie do drzwi i uprzejma prośba o przesunięcie bramki mogłyby zmienić całą sytuację" – stwierdził inny.

Czytaj także: