Nie ma chyba dziecka, które z okazji Komunii nie dosłałoby jakiegoś prezentu. Czasem to symboliczne drobiazgi, innym razem dewocjonalia. Nie brakuje jednak kopert czy drogich gadżetów, o których trzeba poinformować skarbówkę. Jeśli sama tego nie zrobisz, może to uczynić... któryś z twoich gości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdy dziecko otrzymuje prezent z okazji Komunii Świętej, postrzegamy to jako miły gest, a nie formę wzbogacenia się. Warto jednak wiedzieć, że drogie upominki otrzymane z okazji Pierwszej Komunii z prawnego punktu widzenia stanowią darowiznę, od której należy odprowadzić podatek. Są sytuacje, w których jest się z niego zwolnionym (zależy to od kwoty i od tego, kto ofiarował prezent). Mimo to nadal powinny być zgłoszone do Urzędu Skarbowego.
Życzliwi doniosą
Myślisz sobie: "A po co? Przecież nikt się nie dowie"? Możesz być jednak w ogromnym błędzie, bo "życzliwych" nawet wśród własnej rodziny nie brakuje. Jak wyjaśnia w rozmowie z Kurierem Lubelskim Grzegorz Głowala z Trzeciego Urzędu Skarbowego w Lublinie, liczba donosów nasila się zwykle po świętach albo większych uroczystościach rodzinnych typu wesele, chrzciny czy właśnie komunia.
Okazuje się jednak, że chodzi nie tylko o "zbyt drogie" komunijne prezenty, które otrzymało dziecko. Na celowniku może być dobytek wszystkich krewnych zasiadających przy wspólnym stole. Wątpliwości wzbudzić może choćby nowe auto, drogi sprzęt w mieszkaniu czy opowieści o luksusowych wakacjach.
Jeśli wkrótce dostaniesz wezwanie do złożenia wyjaśnień przez US, to bardzo możliwe, że jest to właśnie pokłosie jakiejś rodzinnej imprezy. Warto wiedzieć, że każdy donos jest traktowany poważnie i z osobna sprawdzany przez US.
Dlaczego krewni donoszą?
Niestety nie brakuje osób, które nie potrafią się cieszyć cudzym szczęściem i tym, że komuś może lepiej się powodzić. Często czują się niesprawiedliwie traktowani, co może budzić chęć zemsty.
Zdaniem dr Marleny Stradomskiej z Katedry Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii UMCS głównie dlatego, żeby poczuć w ten sposób kontrolę, władzę bądź też poczuć się "strażnikiem moralności".