W okresie wiosenno-letnim wiele osób narzeka na płaczące maluszki w środkach transportu, ale w gruncie rzeczy to nie one są najbardziej uciążliwe. Zdaniem pewnej kobiety nie ma nic gorszego niż długa podróż i przeróżne odgłosy dobiegające z sąsiednich foteli. Niestety muszę się z nią zgodzić. Moim zdaniem to potwornie egoistyczne zachowanie ze strony rodziców.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Bez względu na to, czy to pociąg, samolot czy autokar, długa podróż potrafi być dla małych dzieci wyzwaniem. Mam w sobie sporo empatii dla ich zniecierpliwienia. Nie jestem jednak w stanie absolutnie pojąć, dlaczego rodzice na to się nie przygotowują.
Nie lubię ekranów, więc od lat dla moich córek przygotowuję cały plecak różnych "czasoumilaczy": kolorowanki, naklejki, karcianki, układanki na magnez, kostki Rubika, popity i wiele innych gadżetów. W sieci nie brakuje ciekawych pomysłów, trzeba tylko trochę się postarać.
Moje dzieci uwielbiają również audiobooki, które wybierają sobie jeszcze przed wyjazdem. W trasę zabieramy zawsze jeszcze jeden niezwykle ważny gadżet. Moim zdaniem to absolutny must-have na podróż z dzieckiem.
Nie dało się tego słuchać
Trafiłam w sieci na filmik pewnej kobiety i od razu pomyślałam, że niestety wkrótce czeka mnie to samo. Już się nieco "przyzwyczaiłam", że inni rodzice wręczają swoim dzieciom tablet czy telefon, a one potem przez bite 3-4 godziny oglądają bajki. Choć robią to, by "nie przeszkadzały", efekt jest zupełnie odwrotny.
Otóż @dailydoseofdorilee opublikowała wideo, na którym jest w drodze do Punta Cana. Kobieta nagrywa filmik, by pokazać, co się dzieje w samolocie. Otóż niedaleko niej siedzi dziecko, które ogląda film. Kobieta (oraz najpewniej połowa pasażerów samolotu) świetnie wie, że to Power Rangers, gdyż serial jest odtwarzany bardzo głośno. Kobieta słyszy go nawet przez swoje słuchawki. Co gorsza, to nie jedyne dziecko, które ogląda coś na swoim ekranie.
To przecież przeszkadza!
Nie wyobrażam sobie, by skazywać innych pasażerów na słuchanie bajki czy audiobooka moich dzieci. Ba! Sama na to nie mam często ochoty. Nie wiem, czy ci rodzice już się przyzwyczaili i im to nie przeszkadza?
Moim zdaniem jest w tym ogrom egoizmu. Egoizmu, którego tak naprawdę uczą własne pociechy. Przecież, gdy te maluchy podrosną, będą przekonane, że to normalne w ten sposób oglądać filmy i nie zważać, na to, czy to komuś przeszkadza.
Dziś fajne słuchawki dla dzieci działające na bluetooth z ograniczeniem głośności można kupić za niewielkie pieniądze. Bez względu na to, czy jedziemy własnym autem, czy transportem zbiorowym warto mieć przy sobie słuchawki. Dzięki temu każdy może słuchać tego, czego chce i co ważniejsze, nie przeszkadza innym.