logo
Rodzic "latarnia morska" nie trzyma pod kloszem, ale i nie naraża na niebezpieczeństwo. fot. tverdohlib/123rf
Reklama.

Rodzic obserwuje swoje dziecko z daleka i w każdym momencie służy pomocą. Ufa, wspiera, buduje pewność siebie. Swoim zachowaniem i podejściem zachęca do próbowania nowych rzeczy. Nie jest nachalny, nie wtrąca się, ale troszczy i jest w pobliżu.

Nakierowuje i ufa

Jak sama nazwa wskazuje, rodzic "latarnia morska" prowadzi i wspiera swoje dziecko. Tak jak latarnia, wysyła sygnały ostrzegawcze. Jest świadomy zagrożeń i niebezpieczeństw, jakie czyhają w otaczającym świecie. Chce pomóc i nakierować, ale ufa, daje przestrzeń do nauki, rozwoju i bierze pod uwagę możliwość popełnienia przez dziecko błędów. Ten styl wychowawczy uwzględnia bardzo istotną rzecz – dzieci rosną, zmieniają się, dlatego i my, rodzice, musimy się rozwijać, by wspierać ich potrzeby na różnych etapach.

Nie narażają na niebezpieczeństwo

Nie trzymają pod kloszem, nie krążą jak rodzic "helikopter", ale też nie narażają na niebezpieczeństwo. Kiedy zbliża się złe, wysyłają sygnał, by dziecko się zatrzymało i zastanowiło nad swoim postępowaniem. Zdają sobie sprawę z tego, że najlepszym sposobem ochrony dziecka jest przygotowanie go do życia w prawdziwym świecie. W tym, w którym może wydarzyć się wiele niedobrego i niespodziewanego.

Robią to, co najlepsze

Rodzice "latarnie morskie" robią to, co uważają za słuszne i najlepsze dla swojego dziecka. Są przekonani, że ten styl rodzicielstwa niesie za sobą wiele dobrego. I chyba mają rację.

  • Bezwarunkowa miłość, a nie bezwarunkowa akceptacja – rodzice obdarzają dziecko bezwarunkową miłością, ale wyznaczają granice i potępiają złe zachowania.
  • Stawianie rozsądnych oczekiwań – rodzice stawiają wysokie oczekiwania, ale dbają o to, by były realistyczne i osiągalne. Starają się znaleźć równowagę między wspieraniem a popychaniem do przodu. Chwalą, wymagają zaangażowania, ale nie namawiają na siłę i nie oczekują niemożliwego.
  • Nie ma nadopiekuńczości – rodzice starają się chronić i wspierać swoje dziecko, ale także pozwalają mu na samodzielność, popełnianie błędów, naukę i wyciąganie wniosków.
  • Dobra komunikacja – zdaniem rodziców "latarni morskich" zdrowa komunikacja jest czymś kluczowym. Opiekunowie wychowujący dzieci zgodnie z tym stylem nie boją się trudnych rozmów np. tych o uczuciach, nieznanych emocjach czy życiowych porażkach. Instruują i pokazują, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. Kiedy słuchają, zachowują spokój, nie osądzają.
  • To także wyzwania

    Omawiany styl rodzicielstwa wymaga umiejętności zachowania równowagi i dobrego zrozumienia dziecka. Rodzic musi nauczyć się dobrze rozpoznawać emocje i zachowania, co niekiedy okazuje się trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Kluczowe jest utrzymanie zdrowej i jak najlepszej komunikacji z dzieckiem, co wraz z wiekiem staje się coraz trudniejsze. Dziecko, które wkracza w okres dojrzewania, pragnie większej niezależności.

    Co więcej, ustalenie odpowiedniego poziomu oczekiwań nie jest łatwym zadaniem. Jeśli zbyt wysoko zawiesisz dziecku poprzeczkę, może poczuć, że za wiele wymagasz. Będzie się bało, że nie uda mu się tego osiągnąć. Jednak z drugiej strony, jeśli nie będziesz miał w stosunku co do niego żadnych oczekiwań, nie wyznaczysz żadnych wyzwań, może pomyśleć, że w niczym nie jest dobre. Rodzicielstwo nie jest łatwe, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

    Źródło: twinkl.com, lifehacker.com

    Czytaj także: