"Auć!" – syczysz przez zęby po tym, jak po raz tysięczny w tym tygodniu nadepnęłaś na jeden z klocków porozrzucanych po pokoju twojego dziecka. W głowie masz jednak soczyste przekleństwo. Nie zawsze udaje ci się zachować je dla siebie. Frustracja rośnie, a ty masz ochotę wrzucić wszystkie te klocki, lalki, autka i pluszaki do wielkiego worka i schować. Albo wyrzucić. Zanim to zrobisz, usiądź na chwilę na podłodze. Rozejrzyj się.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przecież tyle razy prosiłaś, żeby odkładało zabawki na miejsce. Tyle razy pokazywałaś, jak to robić, tyle razy sprzątanie zamieniałaś w zabawę, by podstępem nauczyć dziecko dbałości o porządek. A tu proszę, znów to samo. Zanim zaczniesz się denerwować, że wszystko jest na twojej głowie, weź kilka głębokich oddechów i usiądź na podłodze. Tak, dokładnie tu, gdzie stoisz, w pokoju swojego dziecka. Na pewno znajdziesz wolny kawałek podłogi czy dywanu.
Co widzisz, siedząc w "bałaganie" swojego dziecka?
Usiądź tak, żeby było ci wygodnie, rozejrzyj się. Co widzisz, patrząc na pokój z perspektywy podłogi? Bałagan? Czy magiczną krainę pełną wróżek i elfów, które trzepocząc skrzydełkami, zostawiają za sobą brokat? Może warsztat samochodowy, przed którym stoi kilka wywróconych i uszkodzonych aut czekających na naprawę? A może małe miasteczko, w którym lalki stoją w kolejce do sklepu, a pluszaki siedzą w kawiarni i czekają, aż kelner poda im gorącą czekoladę?
Właśnie to widzi twoje dziecko, kiedy siada w swoim "bałaganie" i zaczyna się bawić. TikTokerka Bri Knavel opublikowała na swoim profilu film, na którym dokładnie pokazuje, jak wygląda ta zmiana perspektywy. Wchodząc do pokoju córki, tak jak i ty potykała się o porozrzucane zabawki. Kiedy jednak spojrzała na nie z poziomu dziecka, zrozumiała, że to nie bałagan, ale wytwór jego wyobraźni.
Patrząc na dziecięcy pokój z góry, z perspektywy dorosłego, trudno dostrzec tam coś więcej niż stosy porozrzucanych bez ładu zabawek. Zmieniając perspektywę, łatwiej nam dostrzec ten wyimaginowany świat, który stworzyły wokół siebie dzieci.
Film Bri wyświetlono ponad 6 mln razy. Pojawiło się pod nim prawie 10 tys. komentarzy rodziców, głównie matek, które dzięki zmianie perspektywy zupełnie inaczej spojrzały na dziecięcy "bałagan". Już nie chciały krzyczeć i prosić dzieci, by po sobie posprzątały. Pojawiła się w nich tęsknota za własnym dzieciństwem, próbowały przypomnieć sobie, kiedy ostatni raz same, jako dzieci, bawiły się swoimi ukochanymi zabawkami.
Dzięki tej prostej metodzie zrozumiały, że dzieciństwo tak szybko przemija, że czasem lepiej ugryźć się w język i po prostu odpuścić. Nie naciskać na dziecko, nie usiłować za wszelką cenę nauczyć je porządku, nie krzyczeć.
Pod filmem pojawił się komentarz: "Kiedy stracimy ten bałagan, już nigdy go nie odzyskamy". Polubiono go prawie 80 tys. razy. My już go utraciliśmy, nie zabierajmy go dzieciom. Jeszcze mają czas.