Złość to naturalna reakcja na to, co się wydarzyło. Przytrafia się zarówno dorosłym, jak i dzieciom, choć my (zazwyczaj) umiemy nad nią zapanować. Wybuch negatywnych emocji zwykle następuje po szeregu niepokojących sygnałów. Jednak zdarza się, że pojawia się zupełnie niespodziewanie. Dziecko krzyczy, kopie, płacze i histeryzuje, a ty stoisz i nie wiesz, jak mu pomóc. Co zrobić, by załagodzić sytuację? Oto zdania, które warto wtedy wypowiedzieć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Złość nie jest niczym złym i nie należy postrzegać jej w negatywnych kategoriach. Przytrafia się – po prostu. Kiedy dziecko się złości, spina się, zaciska zęby i zaczyna szybciej oddychać. Zdarza się, że nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co się z nim dzieje. Potrzebuje pomocy, którą my (mamy) powinnyśmy mu ofiarować.
Kocham cię, pamiętaj.
Kiedy emocje biorą górę i trudno pogodzić się z tym, co przyniósł los, dziecko potrzebuje jednego. Ciebie. Przypomnij, że nadal je kochasz. Niezależnie od tego, co w tej chwili się dzieje. Nerwy, krzyk, płacz czy tupanie nie mają na to żadnego wpływu.
Widzę, że jesteś zdenerwowany.
Nie próbuj na siłę lekceważyć uczuć swojego dziecka. Nie staraj się za wszelką cenę wmówić mu, że to nic takiego. Dla ciebie – być może. Jemu wali się cały świat. Pokaż dziecku, że zauważasz jego gniew. Dostrzegasz, co się z nim dzieje. Widzisz, że płacze, krzyczy, jest zrozpaczone.
Złość jest w porządku.
Nie mam pojęcia, skąd w niektórych przekonanie, że złość jest czymś złym. Że trzeba ją stłamsić w zarodku. Że nie może ujrzeć światła dziennego, że trzeba się jej wystrzegać. Złość to naturalna reakcja, która przytrafia się każdemu, niezależnie od wieku.
Może ci pomóc?
Są dzieci, które w chwilach złości potrzebują jednego – mocnego przytulenia rodzica. Chcą czuć go fizycznie. Dotknąć, wypłakać się w rękaw. Jednak są i takie, które tego nie lubią, a wręcz wzbraniają się rękami i nogami przed jakimkolwiek dotykiem. Nie rób niczego na siłę. Zapytaj, czy dziecko potrzebuje twojej pomocy. Daj mu szansę zadecydować, pozwól wybrać strategię.
Zamierzam…
Nie tylko poplamiona bluzka, zagubiony samochodzik czy połamana czekolada mogą wywołać w dzieciach złość. Niektóre mamy nie chcą przyjąć do wiadomości tego, że dzieci mogą złościć się również na nas, to my możemy działać na nie jak płachta na byka. I co wtedy? Wziąć nogi za pas i uciekać? Nie! Powiedz "Zamierzam…" i weź głęboki oddech, wstrzymaj się na chwilę. Kiedy dziecko podejdzie bliżej, na chwilę przestanie krzyczeć, dokończ zdanie np. "Zamierzam poczekać obok, aż się uspokoisz". W chwilach złości dziecko chce wiedzieć, co będzie dalej.
Może zaczniemy od początku?
Zdarza się, że zmierzamy w nieokreślonym kierunku. Utknęliśmy w zaułku, z którego nie potrafimy się wydostać. Zdenerwowane dziecko być może nie wie, jak poradzić sobie ze swoimi emocjami. Nie ma pojęcia, jak postąpić, jak się wycofać. Chciałoby gdzieś uciec, ale nie ma pojęcia gdzie. Proponując, by zaczęło wszystko od początku, przynosisz rozwiązanie. Pokonujemy frustrację i próbujemy jeszcze raz.
Jesteś bezpieczny/bezpieczna.
Dzieci złoszczą się i denerwują, kiedy się boją. Moją obawiać się tego, co się zaraz wydarzy. Mogą czuć lęk przed tym, jak zareagują rodzice. Przypomnij (spokojnym i opanowanym głosem), że twoje dziecko może czuć się przy tobie bezpiecznie.
Jestem obok ciebie.
Zapewnij, że go nie zostawisz. Uświadom, że jesteś obok. Nie musisz siedzieć w jego pokoju, na tej samej kanapie co ono. Kiedy potrzebujesz chwili oddechu, czujesz, że musisz się wyciszyć, wyjdź do kuchni. Jednak zanim tego dokonasz, poinformuj, że jesteś w pobliżu i zawsze znajdziesz czas na rozmowę.