Niektórzy rodzice całe życie zamartwiają się o swoje pociechy i chcieliby uchronić je przed wszelkimi negatywnymi doświadczeniami. Niestety to błędne koło, które szkodzi nie tylko dziecku, ale też mamie. Influencerka parentingowa podzieliła się spostrzeżeniem, które pomoże przerwać błędne koło zamartwiania się.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jako rodzic, każdy z nas stara się dbać o swoje pociechy i wychowywać je najlepiej jak umie. Chcemy im dać narzędzia do radzenia sobie z problemami, trudami życia codziennego, a przy tym sprawić, by były pewne siebie, nie miały żadnych braków na tle psychicznym, fizycznym i emocjonalnym. Po prostu chcemy dla nich wszystkiego, co najlepsze.
Dlatego, jako coraz bardziej świadomi opiekunowie, często wspieramy rozwój sfery uczuciowej dziecka, pokazujemy, czym są emocje i staramy się nauczyć maluchy, jak mają sobie radzić z nimi, żeby w przyszłości nie musieć spędzać wielu godzin na kozetce u terapeuty. W związku z tym aspektem często wpadamy w pułapkę dbania o dobrobyt, mianowicie: wciąż zamartwiamy się, czy nasze dziecko w różnych sytuacjach czuje się w porządku.
Nagminnie myślimy o tym, czy jakimś zachowaniem mu nie szkodzimy albo jak wpłynie na niego jakaś negatywna sytuacja, której doświadczyło. O tym, jakie to błędne i niebezpieczne koło, w jednym z najnowszych filmów na Instagramie opowiedziała Caitlin Murray, aktorka i influencerka, prowadząca konto bigtimeadulting.
A gdyby tak odpuścić?
Kobieta dzieli się w mediach społecznościowych swoimi spostrzeżeniami na temat rodzicielstwa, wychowywania dzieci i dbania o psychikę rodzica i dziecka. W wideo Murray mówi: "Czy ktoś może mi powiedzieć, kiedy wpadliśmy w obsesję dbania o to, jak nasze dzieci czują się przez cały czas i w każdej sytuacji?". Następnie dodaje, że przecież jest świadomą matką, stara się być wspierająca, dawać dzieciom poczucie bezpieczeństwa i miłości za pomocą przytulania, szykowania śniadaniówek itp.
Jak każda mama chce przychylić dzieciom nieba i zapewnić spokojne, szczęśliwe życie. Nie oznacza to jednak, że musi je ochronić przed wszystkim, co negatywne, bo w życiu spotka je wiele przykrych sytuacji, na które ona nie ma wpływu. Musimy przestać się zamartwiać na każdym kroku, czy dziecko jest zadowolone, spokojne i szczęśliwe. Bo wiele razy zdarzy się coś, co zaburzy ten ich idealny świat i nie zapobiegniemy temu, więc po co mamy się tym wciąż zamartwiać?
Druga sprawa jest taka, że tych negatywnych sytuacji również dziecko musi doświadczyć. To one bowiem są budulcem silnej psychiki, pewności siebie i pozwalają odbijać się od dna, żeby móc dalej walczyć i być silniejszym. Murray apeluje do rodziców: "Przestańcie się cały czas zamartwiać tym, czy wszystko robicie dobrze i czy wasze dziecko czuje się w porządku".
Czasami będzie tak, że nawet jeśli staniemy na głowie i przychylić mu nieba, pociecha będzie zachowywała się w negatywny sposób albo doświadczy czegoś bardzo przykrego. Kobieta mówi o tym, że czasami po prostu musimy wyluzować, bo negatywne emocje i sytuacje i tak się pojawią, więc dużo lepiej je "wziąć na klatę" i zaakceptować, niż ciągle martwić się tym, że dziecko ich doświadczy.
Przestań się biczować
Wiele mam w komentarzach przyklasnęło influencerce i ja również ją popieram. Sama przyznaję, czasem wpadam w pułapkę zamartwiania się i myślenia o tym, czego negatywnego doświadczą moje dzieci. Chciałabym rozłożyć nad nimi parasol i uchronić je przed wszystkim – także przed sobą, kiedy tracę cierpliwość i krzyknę raz czy dwa. Potem mam wyrzuty sumienia, myślę o tym, jak dużą szkodę mogłam zrobić ich emocjom.
A chwilę później sama siebie stawiam do pionu – nie można dziecka ustrzec przed całym światem i każdym negatywnym doświadczeniem. Ono tego też potrzebuje, by zbudować swoje poczucie wartości, siłę psychiczną – w dorosłym życiu przecież będzie spotykać się z nieprzyjemnymi sytuacjami, więc warto by było z nimi zaznajomione i wiedziało, jak sobie radzić w kiepskich chwilach. Zamiast się biczować, rozmawiaj z nim i daj mu narzędzia do radzenia sobie ze stresem i przeciwnościami losu. Kiedy odpuścisz, nie tylko dziecko na tym zyska, ty również poczujesz spokój i lekkość.