Masz wrażenie, że martwisz się "na cały etat"? Prosty trik zredukuje ten czas do 30 minut dziennie
Iza Orlicz
10 marca 2020, 16:13·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 marca 2020, 16:13
Rozmyślanie i analizowanie przeszłości lub niepokojenie się przyszłością może doprowadzić do sytuacji, że cały czas zamartwiamy się. Wpływa to niekorzystnie na nasze samopoczucie, a co za tym idzie jakość życia. Czy możemy przestać się martwić lub przynajmniej w jakiś sposób je ograniczyć?
Reklama.
Niezależnie od tego, czy ciągle martwisz się pieniędzmi, pracą, zdrowiem lub nie przestajesz wyobrażać sobie "czarnych scenariuszy”, dotyczących twojego związku czy rodziny – to poważny problem. Niepokój może sprawić, że "zatrujesz” sobie każdą sferę życia.
Jak przekonuje jednak amerykańska psychoterapeutka Amy Morin, istnieje prosta strategia, która pomoże ci powstrzymać zamartwianie się. Może warto ją wypróbować?
Wyznacz konkretną godzinę
Ta technika to jedna ze strategii behawioralnych, która stosowana systematycznie pomaga zmniejszyć niepokój. Na czym polega? Na zaplanowaniu czasu na martwienie się.
Oznacza to, że musisz przeznaczyć 30 minut dziennie na rozmyślanie o tym, czego się obawiasz lub co cię niepokoi. Amy Morin radzi, by zrobić to w kilku krokach.
Po pierwsze, wyznacz dokładną datę i najlepiej zapisz ją w swoim terminarzu. "Będę martwiła się od 18 do 18.30”. Codziennie niech będzie to mniej więcej ta sama godzina, ale nie przed snem.
Jeśli złapiesz się na tym, że zaczynasz martwić się poza tym przedziałem czasowym, od razu zapisz swoje zmartwienie, a potem przypomnij sobie, że już za parę godzin będziesz mieć mnóstwo czasu, by tylko i wyłącznie się martwić.
Po drugie, gdy przyjdzie twój czas na martwienie się, wykorzystaj go optymalnie. Usiądź i pomyśl o swoich obawach, zastanów się, na ile są realne i co możesz w tej sytuacji zrobić. Jeśli ci to pomoże, wypisz swoje zmartwienia i przeanalizuj je.
Po trzecie, po upływie tych 30 minut przestań rozmyślać na ten temat i wróć do codziennych czynności. To oczywiście nie jest proste, ale spróbuj tak zaplanować swój czas, żeby zająć się czym innym.
Po czwarte, nie zniechęcaj się, Amy Morin przekonuje, że z czasem odpieranie niepokojących myśli staje się coraz łatwiejsze. Ćwicz przynajmniej 2 tygodnie, po tym czasie powinny pojawić się pierwsze rezultaty.
Dlaczego to działa?
Ta strategia może wygląda na zbyt prostą, żeby mogła być skuteczna, ale okazuje się, że są naukowe dowody na to, że działa. Zespół naukowców z Penn State podzielił uczestników na dwie grupy. Jednej kazano zaplanować czas na martwienie się, a druga mogła martwić się jak zwykle.
Okazało się, że osoby, które zaplanowały czas na martwienie się odczuły znaczny spadek leku w porównaniu z drugą grupą. Dlaczego to działa? Jednym z powodów jest fakt, że martwienie się nie ma granic. Zawsze możesz odczuwać lęk o te same rzeczy lub znajdować kolejne, które wywołują twój niepokój. W ten sposób tak naprawdę nigdy nie przestajesz się zamartwiać.