
Zagadki na spostrzegawczość to świetny trening dla naszego mózgu. Musisz go nieco wytężyć, by wykonać tego typu zadanie. Ale czy wiesz, że narzucając sobie presję czasową, znacznie podnosisz poprzeczkę? Chcąc jak najszybciej udzielić prawidłowej odpowiedzi, łatwo się pomylić. Zmuszając mózg do szybszej i bardziej wytężonej pracy możesz osiągnąć lepsze efekty. To takie jakby cardio dla naszych szarych komórek.
To można wytrenować
Niektórzy z nas są nieco bardziej spostrzegawczy od innych, ale spokojnie tę umiejętność można trenować, wykonując na czas takie zadania jak to powyższe. Jednak zamiast stopera użyj... swojego dziecka.
Rodzinne wyzwania to idealny sposób na miłe spędzenie czasu oraz zmuszenie się do wysiłku. Już kilkulatki są w tym świetne, więc wcale nie będzie to takie łatwe zadanie. Coś o tym wiem.
Liczy się szybkość
Córka od najmłodszych lat jest fanką takich zadań. Jest w tym dobra i nas (szczególnie mnie) zwykle ogrywa. To bardzo mnie motywuje do bardziej wytężonej pracy nad moją spostrzegawczością. Często rodzice mówią, że trening czyni mistrza? W tym przypadku warto się tego uczyć od własnych pociech.
Jest jeszcze jeden plus z takich zawodów z naszymi dzieciakami. Prawda jest taka, że kochają zwyciężać. A patrzenie na rodziców, którzy nie dają rady... no cóż, taka wygrana może sprawić im sporo satysfakcji.
To ile w końcu jest tych kwadratów? Odpowiedź jest prosta, bo jest ich 14, ale pytanie, ile czasu potrzebowałeś, by się ich doliczyć? A twoje dziecko?
PS. Jeśli uwielbiacie takie rodzinne zagadki na czas, to gorąco polecam serię gier Cortex oraz Kot Simon.