W 2025 roku uczniowie napiszą egzamin maturalny, który będzie sprawdzał wiedzę z pełnej listy lektur oraz podstawy programowej. To zmiana w stosunku do poprzednich lat, kiedy kryteria ustalała Centralna Komisja Egzaminacyjna. Jedna z lektur na liście jest jednak właściwie niedostępna dla czytelników.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przez kilka ostatnich lat z powodu pandemii i zdalnej nauki w szkołach uczniowie pisali egzamin ósmoklasisty oraz maturę na podstawie kryteriów ustalonych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną (były okrojone w stosunku do podstaw programowych). Według informacji podawanych przez CKE na ich stronie internetowej, w 2025 roku oba egzaminy będą przeprowadzane na podstawie znajomości pełnej listy lektur i wiedzy z zakresu podstawy programowej.
Wtedy maturzystów będzie obowiązywała lista lektur, która na poziomie podstawowym zawiera prawie 50 pozycji, natomiast na poziomie rozszerzonym: 28. Ostatnio o jednej z nich na swoim Instagramie opowiedziała Aneta Korycińska, znana w sieci jako baba od polskiego. Influencerka na swoich profilach w mediach społecznościowych opowiada o organizacji egzaminów w szkołach, o wymaganiach, jakie zawarte są w dokumentach CKE, a także podpowiada uczniom, jak przygotować się do matury lub egzaminu ósmoklasisty.
Mackiewicza nigdzie nie ma
Teraz Korycińska dodała na Instagramie film o lekturze, która od 2025 roku będzie znowu obowiązywała maturzystów. Chodzi o "Drogę donikąd" Józefa Mackiewicza: "Wiecie co? Nie znajdziecie jej w bibliotekach ani księgarniach, Allegro może mieć kilka sztuk za kilkadziesiąt złotych. Dowiedziałam się, że książka nie ma wznowień, bo jest jakiś spór dotyczący praw autorskich" – komentuje swoje odkrycie Korycińska.
Polonistka zaznacza, że książka nie jest dostępna również w sieci w całości, można znaleźć tylko różne opracowania jej dotyczące oraz streszczenia. Jak się zatem okazuje, CKE wymaga od uczniów znajomości treści lektury, którą naprawdę ciężko gdziekolwiek dostać czy przeczytać. Być może biblioteki posiadają stare wydania, a niektórzy uczniowie znajdą to dzieło w swoich domowych biblioteczkach. Zapoznanie się jednak z treścią może być utrudnione.
W spisie lektur, który jest dostępny na stronie CKE, możemy jednak przeczytać, że znajomość "Drogi donikąd" wymagana jest tylko we fragmentach. Może to oznaczać, że wspomniane fragmenty będą w podręczniku, z którego korzysta polonista podczas lekcji języka polskiego.
Zdarza się również, że niektórzy poloniści posiadają własne egzemplarze lektury lub jej fragmenty i użyczają ich swoim uczniom. Nie powinno to jednak polegać na tym, by wymagano znajomości utworu, którego uczniowie nie będą mogli z łatwością przeczytać. Nie uważacie, że przy tak trudnionym dostępie do dzieła Mackiewicza, CKE powinno zdecydować się na usunięcie tej lektury z listy lektur wymaganych do matury z języka polskiego?