Imię dla dziecka to decyzja jego rodziców, są jednak ograniczeni przepisami prawa oraz… języka. Przekonali się o tym rodzice z Dąbrowy Górniczej, którzy chcieli nadać swojej córeczce uroczo brzmiące imię. Nie spodobało się ono jednak pracownikowi Urzędu Stanu Cywilnego, który wystąpił do Rady Języka Polskiego z prośbą o wydanie opinii.
Reklama.
Reklama.
Rada Języka Polskiego wydaje opinię na temat stosowności nadania dziecku konkretnego imienia, jeśli z taką prośbą zwróci się do niej pracownik Urzędu Stanu Cywilnego. W ubiegłym roku zrobił to kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Dąbrowie Górniczej, który miał wątpliwości, czy może wyrazić zgodę na nazwanie dziewczynki imieniem wybranym dla niej przez jej rodziców. Chcieli, by ich córka nazywała się Iskierka.
Jak czytamy w odpowiedzi RJP, "forma 'iskierka' to zdrobnienie od wyrazu pospolitego 'iskra', mającego kilka znaczeń, z których podstawowe to 'rozżarzona cząstka, która oderwała się od czegoś płonącego' (...). Forma Iskierka nie występuje w polskich źródłach historycznych jako imię żeńskie, nie jest też w tej funkcji odnotowana we współczesnej bazie PESEL".
Jakich imion nie można nadać dziecku?
Warto mieć na uwadze, że Rada Języka Polskiego wydaje opinie, które mają charakter językoznawczy, nie odwołuje się jednak do przepisów prawa. Według zaleceń RJP dziecku nie należy nadawać imion:
wywodzących się od wyrazów pospolitych (to przypadek "naszej" Iskierki);
zdrobniałych (RJP precyzuje jednak, że można nadać dziecku imię skrócone, które współcześnie funkcjonuje jako imię samodzielne, np. Lena, Nina);
ośmieszających lub wywołujących negatywne skojarzenia (znany jest przypadek rodziców, którym odmówiono nazwania syna imieniem Lucyfer);
niewskazujących jednoznacznie na płeć dziecka (wskazane jest, żeby imię dla dziewczynki w języku polskim kończyło się na literę -a, a dla chłopca na spółgłoskę – za wyjątkiem imienia Maria, które można nadawać i dziewczynkom, i chłopcom);
zawierających błędy ortograficzne bądź znaki niewystępujące w języku polskim (nie nazwiemy więc dziecka Jakób czy Göran);
o archaicznej pisowni (np. imię Maryja, choć jest dawną formą imienia Maria, może tylko być używane w odniesieniu do Matki Boskiej);
pochodzących od nazw geograficznych (córki nie nazwiemy więc Korsyka, a syna Gibraltar!),
obcojęzycznych, chyba że rodzice (lub jeden z rodziców) to cudzoziemcy.
Nam Iskierka bardzo się podoba, brzmi uroczo. Takie imię nosiła w bajce przyjaciółka Dzwoneczka. Pytanie tylko, czy dorosła kobieta chciałaby tak się przedstawiać? Może lepiej ograniczyć się do używania "Iskierki" jako pieszczotliwego zwrotu do dziecka? Jak uważacie?