"To były najdłuższe dwa tygodnie w moim życiu. Miałam wrażenie, że nigdy się nie skończą. Gdy ferie dobiegały końca, moja córka stwierdziła, że nie chce iść do szkoły. Wstydziła się. Oni pewnie zjeżdżali na nartach, a ona nie robiła nic. Miałam wielkie poczucie winy" – opowiada Zofia, nasza czytelniczka.
Reklama.
Reklama.
"Co roku zawsze gdzieś wyjeżdżamy. Jeśli planujemy wakacje, to głównie za granicą. W zeszłym roku nie przepuściliśmy żadnej okazji. Na ferie wyjechaliśmy w góry. Była też wycieczka na Mazury w trakcie majówki, Bałtyk latem i Egipt na jesieni. O kilku city breakach w weekendy nie wspomnę.
W tym roku nie miałam ani czasu, ani pieniędzy, aby zaplanować ferie. Moja córka chyba przyzwyczaiła się do ciągłych podróży, gdyż na wieść, że nigdzie nie jedziemy, zareagowała oburzeniem. Powiedziała, że nie chce wrócić do szkoły, bo wstydzi się tego, że nigdzie nie była. Jej koleżanki śmigały nartach, a ona? Jedyne, na co może liczyć to kilka 'nocowanek' u babci i zjazd na sankach z osiedlowej górki. Czy jestem złą matką tylko dlatego, że nie udało mi się zaplanować ferii?
Zima w mieście to koszmar
Wielu rodziców zapisuje swoje dzieci do lokalnych klubików w ramach tzw. zimy w mieście. To ciekawe rozwiązanie, ponieważ dzieci mogą kreatywnie spędzić czas, a rodzice swobodnie chodzą do pracy. Moja córka nie chciała, abym ją zapisywała na takie zajęcia. Stwierdziła, że ferie są po to, aby odpoczywać, a nie wstawać o świcie tak jak do szkoły. Uznałam, że skoro nie chce, to będziemy musiały inaczej zaplanować ferie. W moim odczuciu to były najdłuższe dwa tygodnie, jakie można sobie wyobrazić.
Pomimo tego, że moja córka była smutna w czasie ferii, starałam się jakoś wypełnić jej czas. Kilka razy poszłyśmy na lodowisko i na kryty basen. Mała mogła też kręcić swoje ukochane animacje na YouTube. Nie było to zatem wyłącznie zjeżdżanie na sankach z górki. Wytłumaczyłam córce, że nie powinna się tak zachowywać, że jest mi przykro. W końcu to zrozumiała, a przynajmniej tak mi się wydaje. Zgodnie stwierdziłyśmy, że wypiszemy na kartce wszystkie najciekawsze rzeczy, które zdarzyły się w ferie. Jak się okazało, było tego całkiem sporo.
Rozmawiałyśmy o wstydzie
Ferie dobiegły końca, a ja wciąż mam ogromne poczucie winy, że nie mogłam nigdzie pojechać z córką. Mam nadzieję, że następnym razem będzie inaczej, ale dzieci powinny wiedzieć, że nie zawsze dostaje się to, co się chce. Zrozumiałam też, że córka ma prawo odczuwać wstyd. Może on wynikać z obawy przed reakcją innych. Porozmawiałyśmy o wstydzie i wspólnie zastanowiłyśmy się, co go wywołuje. Chociaż może on wpływać negatywnie na nasze życie, warto nauczyć się zarządzać tym uczuciem. Sądzę, że wtedy jest odrobinę łatwiej".