logo
Grupa agresywnych nastolatków atakuje sklepy. 123RF
Reklama.

Jak podaje Radio Poznań, pewna grupa nastolatków od dłuższego czasu terroryzuje klientów CH Posnania. Nie tylko zaczepiają przechodniów czy kradną jedzenie z punktów gastronomicznych, ale podobno zażywają też narkotyki. Głos w sprawie zabrało kilka osób, które twierdzą, że dochodziło nawet do pobić.

To nie jest jednorazowy incydent

O gangu agresywnych nastolatków poinformował jako pierwszy Poznański Trójkąt Bermudzki. W niedzielę, 21 stycznia pojawiły się pierwsze doniesienia, że grupa młodych ludzi pobiła do nieprzytomności nieletnią dziewczynę przed CH Posnania. Okazuje się, że nie był jednorazowy przypadek. Problem ten trwa od wieku miesięcy i jest bardzo poważny.

Agresywni nieletni zaczepiają głównie swoich rówieśników, ale ich ofiarami padają również przypadkowi przechodnie oraz pracownicy sklepów. Jedna z nich skarżyła się, że młodzi ludzie rzucali butelkami z ketchupem z piętra wyżej. Z kolei jeden z pracowników powiedział, że wyrzucono nastolatków z restauracji za to, że pili alkohol i palili papierosy.

Zaczepiają, biją i kradną

Część świadków wspomina, że gang nastolatków to dzieci w wieku ok. 13-16 lat. Podobno miały one grozić swoim ofiarom kastetami i paralizatorami. Mieszkańcy twierdzą też, że młodzież zażywa narkotyki w toaletach i restauracjach. W sobotę do sieci trafił filmik z nieprzytomną nastolatką, która leżała pod galerią. Przechodnie zastanawiali się, czy dziewczyna żyje, bo runęła na podłogę tuż po tym, jak kolega próbował ją podnieść.

Sprawą agresywnych i pijanych nastolatków zajęła się policja, która ma weryfikować każdy tego rodzaju incydent. Głos zabrał też dyrektor centrum handlowego:

– W obliczu pojawienia się fali hejtu i niezweryfikowanych informacji, jednoznacznie wyrażamy dezaprobatę wobec wszelkich zachowań eskalujących konflikty i noszących znamiona werbalnej i niewerbalnej agresji. Wszelkie przejawy takich zachowań nie znajdują naszej akceptacji. Równocześnie apelujemy do wszystkich osób, które były świadkami wykroczeń lub niebezpiecznych zachowań o niezwłoczne zgłoszenie się na policję. Żadna tego typu sytuacja nie może zostać zbagatelizowana – mówi dla Głosu Wielkopolski.

Źródło: Głos Wielkopolski

Czytaj także: