Jak zetki szukają pracy
Zetki na rozmowie kwalifikacyjnej Fot. 123RF
Reklama.

Jak wynika z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, młodzi ludzie nie zawsze potrafią być samodzielni. Aż 13 proc. młodych Amerykanów mówi, że mama i tata uruchamiają prywatne kontakty, aby pomóc znaleźć im dochodowe zajęcie. Z kolei 11 proc. ankietowanych przyznaje, że rodzice szukają dla nich ofert pracy.

Starsze pokolenie jest w cenie

Osoba młoda czy z doświadczeniem? Z tych samych badań wynika, że ​​niektórzy pracodawcy woleliby zaoferować pracę starszym specjalistom, którzy otrzymaliby również większe wynagrodzenie. Zamiast zatrudniania nowych absolwentów szkół wyższych, wolą osoby ze starszego pokolenia. Powód jest jeszcze jeden. Zdaniem rekruterów młodzi kandydaci nie robią dobrego pierwszego wrażenia.

Ponad połowa pracodawców stwierdziła, że ​​młodym rekrutom trudno było nawiązać kontakt wzrokowy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Z tego 50 proc. kandydatów miało zbyt wygórowane oczekiwania co do wynagrodzenia. Młodzi pojawiali się też w nieodpowiednich strojach, a 20 proc. absolwentów szkół wyższych przyprowadziło rodzica na rozmowę kwalifikacyjną.

Zetki mają duże oczekiwania

Wydaje się, że generacja Z ma niezbyt dobrą opinię na rynku pracy. Mówi się, że z młodymi osobami trudno się pracuje, są roszczeniowi i mają zbyt wygórowane ambicje. Czy to źle? Prawda z pewnością leży pośrodku. W ankiecie 58 proc. rekruterów przyznało, że zetki w jakimś sensie czują się uprzywilejowane i "zbyt łatwo się obrażają".

Prawie 60 proc. pracodawców stwierdziło też, że świeżo upieczeni absolwenci nie są przygotowani do podjęcia pracy. Ich zdaniem "nie reagują dobrze na informację zwrotną" i mają "słabe umiejętności komunikacyjne". W ostatnich latach mnóstwo osób z pokolenia Z weszło jednak na rynek pracy. Jak będzie w ich przypadku, pokaże czas. Warto jednak dać młodym ludziom szansę. W końcu każdy kiedyś startował od zera.

Źródło: Business Insider

Czytaj także: