"Przy kasie doznała szoku, wtedy odezwała się obca kobieta". Scena ze sklepu daje nadzieję
Redakcja MamaDu
27 grudnia 2023, 13:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 grudnia 2023, 13:29
W podobnej sytuacji zapewne wielu z nas odwróciłoby wzrok. Może pojawiłyby się nerwowe pochrząkiwania, wymowne westchnięcia czy przewracanie oczami (niby bezgłośne, a jednak o mocy trzęsienia ziemi). Mieszkanka stanu Queensland w Australii nie była przygotowana na wydanie na zakupy spożywcze 100 dolarów. Gdy zaczęła odkładać na bok część produktów, stojąca za nią w kolejce kobieta wykazała się empatią i życzliwością.
Reklama.
Reklama.
Jeśli zdarzyło wam się kiedyś włożyć do koszyka o kilka produktów za dużo lub zapomnieć z domu portfela, doskonale znacie to uczucie. To zmieszanie i zawstydzenie przy kasie, kiedy nie możecie zapłacić za zakupy. Ostatnie, czego w takiej chwili potrzeba, to ponaglające, pełne dezaprobaty reakcje osób stojących za wami w kolejce.
W takiej sytuacji znalazła się pewna Australijka. Anonimowy internauta zamieścił jej historię na Reddicie. Tuż przed świętami kobieta robiła zakupy w lokalnym supermarkecie. Choć w portfelu miała tylko 70 dolarów (ok. 190 złotych), na kasie wyświetliła się kwota 100 dolarów (ok. 270 złotych). "Była w szoku, kiedy rachunek wyniósł 100 dolarów. Na jej twarzy wyraźnie było widać zmartwienie" – opisuje świadek sytuacji, który w tym samym czasie czekał w kolejce do sąsiedniej kasy.
Australijka zaczęła odkładać część rzeczy na bok, by zmieścić się w budżecie, na który mogła sobie pozwolić. Wtedy stojąca za nią kobietą zaproponowała, że dołoży brakującą część kwoty, by ta mogła kupić wszystkie produkty. "Powiedziała, że w końcu są święta" – wspomina autor wpisu.
Ten drobny gest wywołał lawinę życzliwości. Stojący w kolejce mężczyzna dał potrzebującej kobiecie torbę na zakupy, bo widział, że nie miała do czego ich zapakować. Już po wyjściu ze sklepu, na parkingu, jego żona podarowała nieznajomej świąteczny pudding. "Nie była to żadna pokazówka, a ta kobieta nie zachowywała się, jakby była w potrzebie. To były takie zwykłe gesty ludzkiej uprzejmości" – opisuje autor postu.
Pod postem pojawiły się komentarze, że kobieta z pewnością była oszustką, która wiedziała, że w okresie świątecznym uda jej się wzbudzić w ludziach litość i postanowiła żerować na ich życzliwości.
Tu przytoczę jeden z najpopularniejszych komentarzy zamieszczonych pod wpisem: "Kiedyś zapytałem ojca, dlaczego daje bezdomnym pieniądze, skoro mogą je wydać na alkohol albo inne używki. Odpowiedział: – To, na co bezdomny wyda te pieniądze, jest miarą jego charakteru. Gdybym przeszedł obojętnie obok człowieka w potrzebie, to świadczyłoby tylko o mnie".