"Nieznajomy podszedł do mnie w sklepie. Nie mogę zapomnieć jego słów"
Do kobiety z dzieckiem podchodzi starszy mężczyzna. Wyciąga dłoń i prosi o telefon. Czy mu go podała? I jaki jest właściwie sens tej prostej sceny?
Reklama.
Do kobiety z dzieckiem podchodzi starszy mężczyzna. Wyciąga dłoń i prosi o telefon. Czy mu go podała? I jaki jest właściwie sens tej prostej sceny?
Otóż morał tej "bajki" jest taki: postawcie matki na pierwszym planie. Życiowym i zdjęciowym.
Historia, którą opublikował zagraniczny portal Her View From Home, udowadnia dwie rzeczy: mądrość wynikającą z doświadczenia i społeczne traktowanie matki jak ducha. Obecna, niewidzialna, ma być przy dzieciach, ale niekoniecznie tak, by ktoś ją widział.
Dokładanie zbędnej filozofii? Być może.
A jednak ja również jestem tą matką, która ma najmniej zdjęć z naszej trzyosobowej rodziny. Zawsze po drugiej stronie obiektywu lub gotowa, by pomóc, wesprzeć, podać rękę, poprawić czapkę, która niefortunnie zsunęła się na główkę.
Postawmy matki na pierwszym planie. To one są prawdziwymi siłaczkami w rodzinnej codzienności.
Poniżej pełna treść posta, o którym pisałam wyżej i doświadczenie kobiety, matki, która dzieli się nim w zachwycie:
"Robiłam dziś zakupy z moją córką, kiedy podszedł do mnie starszy, nieznajomy mężczyzna i zapytał wprost: 'Czy twój telefon robi zdjęcia?'. Powiedziałam, że oczywiście (nie byłam pewna, skąd to pytanie). W odpowiedzi on poprosił, bym mu go dała. Zrobiłam to. Wtedy on powiedział: 'A teraz pozwól mi uwiecznić ten moment na zdjęciu'.
Odpowiedziałam, rozumiejąc wreszcie: 'Och, ok…'. Moja córka jak zwykle była nieśmiała i w ogóle nie chciała tego zdjęcia… To typowe dla niej. Spróbowaliśmy jednak. I tak nieznajomy zrobił nam zdjęcie w sklepie. (…)
Spojrzałam mu prosto w oczy i powiedziałam: 'Dziękuję bardzo, nikt nigdy nie robi mi zdjęć z moimi dziećmi'. A on odpowiedział: 'Wiedziałem o tym… jesteś mamą'.
Powiedział, że czas płynie niezwykle szybko i że te momenty są najlepszymi chwilami w życiu. Miał 85 lat i przyznał, że zrobiłby wszystko, aby mieć jak najwięcej takich prostych chwil, w których zabiera swoje dzieci na zakupy".