mamDu_avatar

Do świąt jeszcze chwila, a już jesteśmy sfrustrowane. Niepokojące marzenie wielu matek

Martyna Pstrąg-Jaworska

21 grudnia 2023, 10:51 · 3 minuty czytania
Jeszcze kilka dni do świąt, ale w sklepach widać już, że ludzie wpadli w świąteczną gorączkę i tylko odhaczają z listy zadania do wykonania. W tym pędzie spotkałam znajomą, która zdradziła mi, że marzy tylko o jednym. Doszłam do wniosku, że to pragnienie wielu matek, szczególnie w tym szalonym przedświątecznym czasie.


Do świąt jeszcze chwila, a już jesteśmy sfrustrowane. Niepokojące marzenie wielu matek

Martyna Pstrąg-Jaworska
21 grudnia 2023, 10:51 • 1 minuta czytania
Jeszcze kilka dni do świąt, ale w sklepach widać już, że ludzie wpadli w świąteczną gorączkę i tylko odhaczają z listy zadania do wykonania. W tym pędzie spotkałam znajomą, która zdradziła mi, że marzy tylko o jednym. Doszłam do wniosku, że to pragnienie wielu matek, szczególnie w tym szalonym przedświątecznym czasie.
Kobiety, które są matkami, mają tendencję do brania na siebie zbyt wiele. fot. mariiaboiko/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeszcze święta się nie zaczęły...

Wiele osób jest już w ferworze świątecznych przygotowań. Kilka dni temu, będąc na spożywczych zakupach, spotkałam w markecie znajomą, z którą zamieniłyśmy parę zdań. Rozmawiałyśmy o tym, co u nas i naszych rodzin słychać, jak się mają nasze dzieci i gdzie planujemy spędzać święta i sylwestra. Koleżanka była niespokojna, opowiadała, że jest do tyłu z całym planem świątecznych przygotowań, bo jej córka się rozchorowała.


Kamila (bo tak na imię ma znajoma) przyznała, że była trochę zirytowaną anginą córki, bo na poprzedni weekend zaplanowała mycie okien. Oczywiście mówiła to trochę w żartach, ale dało się w jej głosie wyczuć nutę żalu, że infekcja dziecka popsuła jej plany.

Na koniec pożartowałyśmy sobie o świątecznej gonitwie i tym, jak w święta wszystkie matki są wykończone i zamiast na spotkania z bliskimi, mają ochotę przespać ciągiem 3 dni. Koleżanka rzuciła nawet tekstem, że nie tylko w święta, ale ogólnie bycie matką bywa męczące i ja się z nią zgodziłam. Po czym dodała, że czasami marzy o tym, żeby wylądować z jakiegoś powodu w szpitalu – wtedy mogłaby poleżeć, poczytać książkę, wyspać się i nikt by niczego od niej nie oczekiwał.

...a ja już mam dość

Po naszym rozstaniu zaczęłam myśleć o tym marzeniu. Uświadomiłam sobie, że (może nigdy aż tak bezpośrednio) również miewałam myśli o pobycie w szpitalu. Jawił mi się jak odskocznia od intensywnego życia rodzinnego i zawodowego. Że, będąc na przymusowej rekonwalescencji, nie miałabym wyboru i musiałabym leżeć. A moja rodzina nie miałaby wyjścia i musiałaby poradzić sobie beze mnie.

Jestem typem osoby, która uważa, że wszystko sama zrobi najlepiej i mam świadomość, że czasami miewam problemy z odpuszczaniem kontroli. Odkąd zostałam mamą, nauczyłam się jednak prosić o pomoc i delegować zadania. Wydaje mi się, że nadal jednak – jak każda mama – czasami biorę na siebie za dużo. A taka krótka wizyta w szpitalu zmusiłaby mnie do odpuszczenia wszystkiego, czego samodzielnie nie umiem zostawić.

Czy dla was nie brzmi to niepokojąco? Bo przecież wizyta w szpitalu wiąże się z jakimiś zdrowotnymi problemami. Matki więc świadomie marzą o problemach zdrowotnych, bo one mogą zapewnić im jakiś czas względnego spokoju i ciszy. Prawda jest jednak taka, że w tym szpitalu wcale nie musi być miło. Można tam wylądować z powodu zagrożenia życia albo jakiegoś ogromnego bólu. Zapewniam, że wtedy każda z nas marzyłaby, żeby znowu być zdrową i we własnym domu móc przytulić swoje dzieci.

Zwolnij, idź spać

Frustracja matek bywa ogromna. Zmęczenie i niewyspanie dają się we znaki cały rok, a w okresie przedświątecznym, kiedy każda z nas jeszcze dokłada sobie obowiązków, bywa naprawdę ciężko. Kończy się właśnie tak, że jesteśmy sfrustrowane, chce nam się płakać i kiedy wszyscy siadamy do wigilijnej kolacji, wiele mam myśli o tym, że to właśnie jest ten moment kulminacyjny, po którym można by odpocząć, obejrzeć jakiś film albo poczytać książkę z kubkiem herbaty w dłoni.

Niestety, same sobie często narzucamy dalsze zobowiązania i nie umiemy w tym pędzie przerwać tej spirali. Bo po przygotowaniach, zamiast odetchnąć, to organizujemy spotkania rodzinne, jeździmy do przyjaciół, wyjeżdżamy na narty i myślimy już o planach sylwestrowych.

A może gdyby tak spędzić Boże Narodzenie w łóżku i obejrzeć bajkę świąteczną z dziećmi, to świat by się nie zawalił? Spróbujcie, szczególnie jeśli ostatni tydzień przed świętami chodzicie spać po północy, bo po pracy pieczecie pierniczki, lepicie pierogi i pakujecie prezenty. Święta są po to, żeby zwolnić i odpocząć, wtedy nie będzie trzeba marzyć o wizycie w szpitalu...

Czytaj także: https://mamadu.pl/158072,nauka-odpuszczania-i-wyluzowanie-oto-co-musi-zrobic-mama-na-koniec-roku