Zazwyczaj przedszkola same organizują opiekę do maluchów, jednak czasem zdarza się prośba o wsparcie. Nasza czytelniczka uważa, że każdy z rodziców przedszkolaków powinien tego doświadczyć. "Taki widok w szatni otwiera oczy" – zdradza Aleksandra.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Uważam, że im dziecko szybciej jest samodzielne, tym lepiej się czuje bez rodziców w pobliżu. Wtedy wizyty u dziadków czy adaptacja przedszkolna są prostsze. Jestem mamą dwóch dziewczynek i młodsza córka zawsze się garnęła do naśladowania dużo starszej siostry. Zresztą z mężem też staraliśmy się robić tak, by nie wyręczać dzieci. To zaowocowało!
Gdy w tym roku córka poszła do 3-latków, wiedziałam, że sobie poradzi. Już latem sama korzystała z toalety, jadła posiłki i się ubierała. Czuła się pewnie i niezależnie. I choć wydawało mi się to dość oczywiste i normalne w tym wieku, niedawno odkryłam, że nie dla wszystkich rodziców.
To był koszmar
Niedawno padła prośba od wychowawczyni o pomoc podczas mikołajkowej wycieczki. To dość małe dzieci, które jeszcze nie mają doświadczenia w takich przygodach, więc chętnie się zgłosiłam. Myślałam, że problemem będzie chodzenie parami czy wolne tempo, tymczasem dramat zaczął się, jeszcze zanim opuściliśmy przedszkole.
Przeżyłam szok. Połowa dzieci na hasło: 'Proszę się ubrać' usiadła na ławeczce w szatni i czekała, aż zostanie obsłużona. Dosłownie! Każdemu z nich z osobna trzeba było podać element garderoby i powiedzieć, co ma dokładnie zrobić: 'Jasiu, zdejmij kapcie i załóż spodnie'. Potem to samo przy kurtce i butach, i przy czapce, i rękawiczkach... Przy kilkunastu dzieciakach trwało to wieki! A i tak połowę trzeba było ubrać jak niemowlęta, bo absolutnie nie garnęli się do samodzielnych prób.
To ważna lekcja
Ja wiem, że zimowe ubranie jest dość 'trudne', jednak te dzieci mają już po 3 lata, a niektóre więcej! Przedszkolaki w tym wieku są w stanie samodzielnie się ubierać. Może jeszcze nie zapną suwaka lub guzików, nie zawiążą szalika, ale założyć kurtkę i buty powinny same.
Wystarczy przed każdym wyjściem z domu zaplanować więcej czasu i poćwiczyć. Przecież to ważna umiejętność, która ułatwi życie dziecku, ale i paniom. Bo uwierzcie, przy takiej grupie niesamodzielnych maluchów naprawdę ciężko nauczyć czegokolwiek. Aż strach pomyśleć, jak wyglądają posiłki i korzystanie z toalety.
Samodzielności uczcie w domu! Nie zrzucajcie tego na nauczycielki".