
Zauważyłam, że niestety gros rodziców zabiera dziecko do kina czy teatru, bo tak wypada. Skąd to wiem? Bo jeszcze zanim zacznie się film czy spektakl, wyciągają telefon i oddają się jakiejś pasjonującej lekturze. Siedzą na sali tylko i wyłącznie dlatego, że nikt na nią nie wpuściłby dziecka bez opieki. Wczoraj także tego doświadczyłam, ale obserwuję to za każdym razem, gdy wychodzę gdzieś z dziećmi.
Bo samo nie pójdzie
Niebieskie światło ekranu naprawdę przeszkadza innym i wkurza mnie bardzo, ale tym razem skupię się tylko na dzieciach. Czujesz, że teatrzyk czy film dla maluchów nie jest rozrywką dla ciebie? To po co w ogóle zabierasz dziecko? Pamiętaj, że to nadal forma wspólnego spędzania czasu i nie powinno tu być miejsca na telefon.
Jako mama zauważyłam, że nawet jeśli jest to treść skierowana do dzieci, nie oznacza, że coś nie przestraszy naszej pociechy. Dlatego uważność rodzica jest wręcz niezbędna! Taki 3-latek nie zawsze powie, że się czegoś boi, a jedynie trochę się skuli. Gapiąc się w telefon, wcale nie tak łatwo to zauważyć. Nieraz słyszałam, jak malec zaczynał płakać, a mama nawet nie wiedziała dlaczego.
Czasem potrzebne jest jakieś wyjaśnienie i rozmowa, a bez uważnego obserwowania kinowego ekranu czy sceny nie da się tego zrobić.
Wspólny czas
Ja wspólne wyjścia traktuję bardzo poważnie. Choć film lub spektakl jest dobierany z myślą o dziecku, to jednak zawsze oglądam go z uwagą. Razem się śmiejemy i reagujemy na to, co widzimy na scenie czy ekranie. Potem także z dziewczynkami rozmawiamy, co nam się podobało, a co nie: scenografia, stroje, muzyka itd. To naprawdę wiele uczy. Z czasem przecież to będą coraz dojrzalsze treści i bardzo fajny rodzinny zwyczaj.
Podczas takich wyjść my – rodzice – swoim przykładem także pokazujemy dzieciom, jak zachowywać się w takich miejscach. Nie wyobrażam sobie, by w jakimkolwiek teatrze wyciągnąć telefon. Przecież to brak szacunku dla aktorów i ich pracy! A podczas wyjścia z pociechą to także brak szacunku do własnego dziecka.
Uczysz, że spędzając razem czas, telefon jest czymś ok, a nie jest!