Edukacja w Polsce wymaga diametralnych zmian. Rewolucja już się dzieje, tli się w kuluarach, w małych zgrupowaniach, w ludziach, którzy myślą nieszablonowo i mają nadzieję na lepsze jutro. Jedną z takich osób jest ta nauczycielka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Magdalena Sierocka jest doświadczoną nauczycielką. Nie boi się używać swojego silnego głosu w sprawach dotyczących edukacji, wolności dzieci, ich praw, ich dobrobytu. Komentuje kondycję edukacji, wciąż mając nadzieję, że w takich ludziach jak ona, tkwi sprawczość, by coś zmienić.
W jednym z ostatnich postów odnosi się do powszechnego problemu odchodzenia nauczycieli od oświaty publicznej. Wymienia bardzo konkretne powody takiego stanu rzeczy, jednocześnie pozostawiając nam przestrzeń do namysłu i wdzięczności za pracę, jaką wykonują nauczyciele "mimo wszystko".
"Czynimy dobro"
Pisze gorzko: "Możecie sobie wyobrazić, że praca nauczyciela sama w sobie jest jedną wielką nagrodą godnościową. Mamy wpływ na życie innych, jesteśmy kimś ważnym w życiu innych, czynimy dobro, codziennie mamy jakieś istotne problemy do rozwiązania".
A jednak, jak kontynuuje, praca nauczyciela w Polsce, w publicznej placówce nie jest usłana różami. I wymienia bardzo konkretne powody:
"Aby praca mogła być wykonywana, nasze stanowisko pracy musi być wyposażone w takie oto trzy składowe:
Warsztat pracy – Musimy mieć wszystkie niezbędne do wykonywania pracy: narzędzia materialne (budynki, urządzenia) i niematerialne (standardy, regulaminy).
Wynagrodzenie – Nie jest nagrodą, jest elementem wyposażenia środowiska pracy. Musi być tak wysokie, aby nie trzeba go było szukać gdzie indziej.
Przyjazne środowisko społeczne – Atmosfera partnerstwa, zaufania, swobody podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności".
Każdy z punktów szeroko rozwija, a jej argumenty mnie przekonują. Zachęcam państwa do zapoznania się z nimi, jeżeli naprawdę próbujemy zrozumieć punkt widzenia kadr pedagogów w naszej oświacie.
Sierocka zamyka post konkluzją, która ma skłonić do refleksji:
"Faktem jest, że one same w sobie NIE stanowią motywatorów (tak! Pensja czy też piękny budynek, czy miłe koleżanki wcale nie motywują!), ALE jest jedna ważna tu rzecz: ich brak działa silnie demotywująco.
I właśnie dochodzimy do wniosków, dlaczego nauczyciele odchodzą ze szkół publicznych. Nie są spełnione trzy podstawowe warunki, dzięki którym w ogóle mogą wykonywać swoją pracę.
[…] Jak wielka jest siła motywująca nagrody godnościowej: wiele ludzi wstaje codziennie rano i idzie do pracy, (która nie zapewnia im godnego życia) tylko po to, aby poczuć dumę z tego, co robią, poczuć wdzięczność dzieci i rodziców, stawić czoła wyzwaniom, być użytecznym członkiem społeczeństwa".