Przyjęło się uważać, że posiadanie rodzeństwa to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mogą nas spotkać w życiu. W tej uromantycznionej i wyidealizowanej wizji brat czy siostra są zawsze obecni, wspierają się nawzajem, są dla siebie oparciem. Tyle teorii, ale życie pisze różne scenariusze. Także te, w których rodzeństwo to nic tylko utrapienie, a więzi są, delikatnie mówiąc, żadne. Co wtedy?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Droga Redakcjo! Moja 17-letnia córka nie chce mieć kontaktu ze swoją 13-letnią siostrą. Psycholog jej koleżanki z tym samym problemem powiedział, że nie musi mieć kontaktu z siostrą, że nikt nie może jej do tego zmusić i nie musi lubić swojej siostry. Ja uważam, że to bzdura. Co o tym sądzić?" – tak brzmi krótki mail, który znalazłam dziś rano w redakcyjnej skrzynce.
Wspaniałe trudne rodzeństwo
Postanowiłam się nad tym pochylić, bo myślę, że z problemem kiepskich relacji między rodzeństwem boryka się wielu rodziców. Kiedy decydujemy się na więcej niż jedno dziecko, mamy nadzieję, że te relacje będę głębokie i przyjacielskie, a jeśli nie – przynajmniej poprawne. To jednak nie zawsze się udaje.
Z rozmów ze znajomymi wnioskuję, że ile rodzeństw, tyle różnego rodzaju interakcji. Miałam koleżanki, które płakały, że ich synowie się nie znoszą, znajome, które mają więcej niż dwoje dzieci i ubolewają, że niektóre z nich są odrzucane przez siostry lub braci. Sama mam dwoje dzieci i widzę, jak ich relacja się zmienia, z bardzo bliskiej i zażyłej przeobraża się właśnie w daleko idącą obojętność, bo każde z nich ma już odrębne życie poza domem, ze swoimi nastoletnimi sprawami i przyjaźniami.
Do tego dochodzą nasze dorosłe relacje z równie dorosłym rodzeństwem. Założę się, że wśród was są tacy, którzy są bardzo blisko z siostrami i braćmi, i tacy, którzy mają stosunki zaledwie poprawne, a może wręcz wrogie. Tak, więzy krwi są ważne i zakładają bliskość na całe życie, a jednak nie są decydujące i nie wystarczą, by sprawić, że będziemy się lubić i chcieć utrzymywać ze sobą kontakt.
Czy rodzeństwo musi się lubić?
Bliżej mi do przytoczonej opinii pani psycholog niż zdania autorki listu. Przecież nie można zmusić swojego dziecka, by lubiło spędzać czas ze swoim bratem lub siostrą. Jedyne czego jako rodzice możemy od swoich dzieci wymagać w zakresie ich relacji z rodzeństwem to to, żeby były one oparte na wzajemnym szacunku.
Problemy między rodzeństwem mogą pojawiać się na różnym etapie życia. Początkowo kłopotem dla dziecka może być to, że przestało być jedynym dzieckiem i musi "konkurować" o uwagę rodzica. Później do głosu dochodzą różnice charakteru, temperamentu. Znaczenie dla relacji między rodzeństwem może mieć płeć, różnica wieku, a nawet warunki mieszkaniowe. I to wszystko przy założeniu, że rodzice nie faworyzują żadnego z dzieci, że ich podejście do rodzicielstwa jest świadome i mądre.
Konfliktów między rodzeństwem nie da się uniknąć. Zdarzają się w każdym związku, także tym najlepszym. I jako rodzice nie możemy zmuszać swoich dzieci do unikania konfliktów, naszym zadaniem jest nauczyć je, jak rozwiązywać je konstruktywnie, adekwatnie do wieku dziecka.
Jeśli kłótnie między rodzeństwem zdarzają się od czasu do czasu, można to uznać za normę. Jeśli jednak widzimy, że konflikt eskaluje, kłótnie trwają właściwie bez przerwy, a kontakt między naszymi dziećmi nacechowany jest wrogością, pora się temu przyjrzeć. Dobrym pomysłem byłoby zaczerpnięcie opinii specjalisty, sami możemy nie mieć odpowiednich narzędzi. Jednak warto pamiętać, że każde z naszych dzieci to osobny byt i nie możemy go zmusić do lubienia kogoś, nawet jeśli to jego brat czy siostra.