
"Za kilka miesięcy zostanę mamą. To będzie moje pierwsze dziecko. Na ten moment skupiłam się na własnym zdrowiu i staram się sporo czytać o ciąży i pielęgnacji dziecka. Powoli jednak zaczynam także myśleć także o wyprawce dla maluszka. O pomoc poprosiłam siostrę, która ma już dwójkę dzieci. Jednak takiej reakcji się nie spodziewałam.
Siostrzana pomoc
Moja starsza siostra ma już dzieci i założyłam, że pomoże mi odnaleźć się w tym gąszczu list wyprawkowych i niezbędnych gadżetów. I owszem chętnie mi opowiada o tym, co się u niej sprawdziło, a co było totalnie zbędne, ale na tym kończy się jej pomoc.
Szczerze mówiąc, założyłam, że skoro ma dwójkę dzieci, a z trzecią ciążą chce jeszcze poczekać, to pożyczy nam to, co ma. I tak wszytko kurzy się na strychu. Myślałam o kołysce, wózku, foteliku, wanience, śpiworku, ubrankach... O niczym bardzo osobistym jak laktator, raczej o rzeczach, które w zasadzie się nie niszczą, a maluch i tak szybko z nich wyrasta.
Wiem, że z koleżankami sobie pożyczała rzeczy dla niemowlaka i chwaliła sobie takie rozwiązanie. Trudno się dziwić, to w końcu spora oszczędność.
Stanowcze nie
Siostra jednak odmówiła i poinformowała mnie, że niczego mi nie pożyczy. Byłam w szoku. Nagle poczułam się podle. Potraktowała mnie, jakbym chciała żerować na jej bogactwie, bo mnie nie stać na wyprawkę. Mimo to zacisnęłam zęby i przeprosiłam za pytanie. Wyjaśniłam, że skoro z koleżankami się wymieniła, to uznałam, że może i nam pożyczy.
Wyjaśniła, że niestety część rzeczy wracała w kiepskim stanie, a ona planuje jeszcze jedną ciążę i nie chce ryzykować. Zrobiło mi się na maksa przykro. Chyba bardziej niż odmowa, zranił mnie jej argument. W pewnym stopniu sugeruje, że zniszczyłabym jej rzeczy, a ja naprawdę jestem osobą, która dba o przedmioty. Kiedy zaszłaby w ciążę, z chęcią oddałabym jej także to, co sama zgromadziłam.
Zrobiło się nieprzyjemnie
Niby rozumiem, jej decyzję. Wiem, że nie ma obowiązku mi pomagać w ten sposób. Sama jednak sporo rzeczy dostała po dzieciach naszej kuzynki i nie musiała wydawać pieniędzy. Liczyłam po cichu, że mnie też okaże takie wsparcie.
Nabrałam dystansu do siostry i nie bardzo wiem, jak poradzić sobie z tą sytuacją. Cały czas jest mi przykro. Po tej odmowie nawet niezbyt mam ochotę do niej dzwonić i radzić się w jakiejkolwiek kwestii".