Rodzice podczas rekrutacji z puli mogą wybrać przedszkole państwowe, ale dzięki dotacjom samorządowym również placówkę niepubliczną. W żadnym z przypadków rodzie nie muszą płacić czesnego, jednak nie oznacza to, że pobyt dziecka w przedszkolu jest zupełnie bezkosztowy.
Rodzice muszą płacić za wyżywienie, do tego dochodzi dobrowolny komitet rodzicielski, a często także składka na tzw. karty pracy czy wyprawkę. Przypomnijmy jednak, że prawo oświatowe zakłada, że w publicznych placówkach artykuły papiernicze zapewnia przedszkole, bo na ten cel dostaje środki od miasta lub gminy. Więc tu będzie wiele zależało do tego, do jakiego przedszkola dostał się maluch.
Bez względu na to, czy rodzice podczas rekrutacji sprawdzali ceny wyżywienia, czy też nie, zgodnie twierdzą, że to nieuczciwe, że nie ma kompletu informacji w marcu.
– Zaskoczył mnie koszt wyżywienia. Myślałam, że będzie taniej, ale stawka 12 zł za dzień jest dla mnie znośna. Zobaczymy, co to będzie oznaczało w praktyce. Menu na papierze zazwyczaj wygląda atrakcyjnie. Natomiast zdziwiła mnie prośba pań o zbiórkę na materiały plastyczne. Panie zasugerowały, że dotacja, jaką otrzymują przedszkola, nie pokrywa potrzeb. To nowa państwa placówka, więc w zasadzie zaczynają od zera. Na kolejne lata będą już nożyczki, kredki itp. rzeczy, na ten moment nie ma nic – relacjonuje Monika.
– Syn dostał się do placówki niepublicznej, nie przyszło mi do głowy, by sprawdzać stawkę żywieniową. Myślałam, że są jakieś sensowne widełki. Gdy usłyszałam, że mamy płacić 25 zł za dzień, złapałam się za głowę. To przecież to ponad 500 zł miesięcznie. Do tego trzeba dokupić karty pracy za 120 zł, plus 50 zł rada rodziców – żali się Beata.
– Sprawdzałam kwoty podczas rekrutacji. Niestety na kolejny rok stawka wzrosła z 15 zł na 18 zł. Nie jestem tym zachwycona. Uważam, że takie informacje powinny być podane w opisie przedszkola w systemie, by rodzice mogli sami zadecydować, czy dana kwota nie jest zbyt wysoka. Teraz jesteśmy postawieni pod ścianą – skarży się Justyna.
– Podczas rekrutacji absolutnie nie myślałam o kwocie za wyżywienie. Wybierając przedszkole, zwracałam uwagę na to, co serwowane jest dzieciom, jakie są sale, czy jest dostęp do logopedy i psychologa, jak wygląda plac zabaw. W ten sposób wybrałam 3 placówki, syn dostał się do jednej z nich. Byłam przekonana, że koszt wyżywienia w każdym przedszkolu to ok. 8-10 zł dziennie. Okazało się, że będziemy płacić 2 razy więcej. Duże zaskoczenie – mówi Katarzyna.