Wychowanie dziecka to ogromna odpowiedzialność, która spoczywa na rodzicach. Każdy pragnie dać z siebie dziecku wszystko, co najlepsze. Chcemy je też uzbroić w narzędzia, dzięki którym będą dobrze radziły sobie w życiu, odnosiły sukcesy i po prostu będą spełnione i szczęśliwe. Naucz je "mądrego" martwienia się.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nikt nie przeżyje życia za swoje dziecko. W wychowaniu go najważniejsze jest to, by nauczyć malucha umiejętności, dzięki którym będzie dobrze radził sobie z przeciwnościami losu. Warto więc wspierać dziecko, aby było odporne i silne psychicznie, a do tego pewne siebie. Umiejętnością, która wyjątkowo wspiera poczucie własnej wartości i upór w dążeniu do celu, jest umiejętność "mądrego" martwienia się.
Polega ona przede wszystkim nie na usuwaniu dziecku kłód spod nóg, a raczej na uczeniu malucha, jak się ich pozbywać samodzielnie oraz jak radzić sobie ze strachem i różnymi lękami. Oto 4 kroki w uczeniu "mądrego" martwienia się:
1. Poświęćcie czas na martwienie, ale potem odpuśćcie
Nie mów dziecku: "Nie martw się", jeśli właśnie to zajmuje jego myśli. Zamiast odganiania problemu lub zamiatania go pod dywan, poświęćcie mu czas. Możecie spisać na kartce wszystkie obawy kilkulatka i przelać na papier emocje, które budzi stresogenna sytuacja. Następnie należy odpuścić i poświęcić czas na kolejne zadania – bez rozpamiętywania cały dzień jednego problemu.
2. Stwórzcie pudełko na zmartwienia
Spisane zmartwienia i niepokoje można umieścić w słoiku lub jakimś pudełku. Niech dziecko odkłada tam każdą myśl, która prowadzi je do negatywnych uczuć i "nakręcania się" na pesymistyczną przyszłość.
3. Wyobraźcie sobie najgorszy scenariusz, a potem najlepszy
Dziecko, które wciąż się martwi, może (a nawet powinno) skupić się na wyobrażeniu tego, "co będzie jeśli…". Dzięki zaprojektowaniu pozytywnego i negatywnego scenariusza może się przygotować na to, co naprawdę się wydarzy. Co jeśli nie zda egzaminu i założy najgorszy scenariusz? Czy będzie to faktycznie tak złe, jak myślał?
Dzięki takiemu projektowaniu przyszłości przypomnisz dziecku, że z każdą – nawet najgorszą przeszkodą – dadzą sobie radę z pomocą rodzica i jego wsparciem. Wyobrażenie sobie różnych scenariuszy uczy dziecko zrównoważonych procesów myślowych, pokazuje też, że warto mieć optymistyczne nastawienie i skupiać się na pozytywach sytuacji.
Kiedy stresowa sytuacja, która napawała dziecko lękiem, minie, porozmawiaj z nim. Nakreśl to, czego wcześniej dziecko się bało i co je martwiło. Omówcie też to, jak był faktyczny scenariusz i czy warto było aż tak się martwić. Na koniec warto zawsze podkreślić, że takie doświadczenia budują nas jako ludzi i że warto odważnie i z pewnością siebie do nich podchodzić. Często dzięki odwadze możemy mieć z takich doświadczeń więcej radości i satysfakcji, jeśli podejmujemy je bez zmartwień.