Nasza czytelniczka, Joanna jest mamą dwójki nastolatków. Wie, że lada moment synowie nie będą mieli ochoty spędzać z nią wakacji. Póki co wybiera hotele z atrakcjami dla młodzieży. Stawia na duży luz, jednak dzieciaki muszą się dostosować do jednej zasady. Zdaniem Joanny ci, którzy tego nie robią, wyrządzają własnym dzieciom olbrzymią krzywdę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Rodzinne wakacje to niby nic nadzwyczajnego. Jednak po tych zabieganych miesiącach w pracy i szkole można wyluzować i spędzić ze sobą trochę czasu. Owszem, nie zawsze jest kolorowo, ja myślę, że w tym młynie trochę odzwyczajamy się od siebie i przez te pierwsze dni czasem nawet ciężko się zgrać. Jednak ten wspólny czas to okazja, by nadrobić zaległości i porobić wspólnie coś fajnego.
Za mało atrakcji?
My wybieramy all inclusive, bo możemy porobić coś razem, ale także każdy może tu znaleźć atrakcje dla siebie. Jednak zauważyłam, że wiele rodzin o to zupełnie nie dba. Sama mam w domu nastolatki i świetnie zdaję sobie sprawę z tego jak istotny dla młodego człowieka może być smartfon. W domu mamy limity i na wakacjach także one obowiązują. Nie dlatego, że dzieciaki nie zasługują na odrobinę luzu, ale dlatego, że chcę im zapewnić fajne wakacje. Uważam, że naszą rolą, rodziców, jest o to zadbać.
Aż mnie skręca, gdy jestem w hotelu z aquaparkiem, basenami, różnymi animacjami zajęciami sportowymi i widzę nastolatki siedzące całymi daniami w lobby, bo tam jest wi-fi. Rodzice zapłacili kupę kasy za fajny hotel, atrakcje, a młodzi wolą siedzieć z nosami w telefonach. Nikt z nimi nie walczy.
Na basenie przez cały dzień nie widać młodzieży. Nie pływają, nie grają w siatkówkę na plaży i nie opalają się, ale są w hotelu, bo widać ich podczas posiłków. Tyle że w bufecie nadal gapią się na ekrany.
Po co te wakacje, ja się pytam?
Czy z czystym sumieniem możecie powiedzieć: 'Mieliśmy fajny rodzinny urlop?'. Przecież każde było skupione na sobie, z dala od siebie. Nie dostrzegacie tego, co dzieje się z waszym dzieckiem? Po co w ogóle zabieraliście swojego nastolatka, skoro ten sam poziom atrakcji miałby w swoim własnym pokoju? To nie jest normalne, że nie potrafi i nie chce znaleźć sobie innego zajęcia.
Robicie krzywdę swojemu dziecku, godząc się na taką alienację. Nie niepokoi was, że wybraliście hotel z atrakcjami dla nastolatków, a oni tylko grają w gry? Nie każdy musi chcieć pływać czy czytać książkę na leżaku, ja to rozumiem, wiek nastoletni się rządzi swoimi prawami. Nie martwi was jednak to, że nie chcą spędzać czasu ani z wami, ani z rówieśnikami, że nie chce im się absolutnie nic robić?!
Ile wspólnych wakacji wam jeszcze zostało do zaliczenia? Ja już odliczam, że lada moment moje dzieci, wybiorą znajomych i chcę się nacieszyć tymi wyjazdami, jak tylko się da. Razem planujemy wspólne aktywności, ale i dajemy chłopcom czas i przestrzeń na spędzanie czasu po swojemu, ale bez telefonu, i to naprawdę działa!".